Data: 2003-06-13 17:13:34
Temat: Re: ziola i opryski
Od: "Dirko" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:95pjevc99gssmammf67ok3a66e7nvudtd5@4ax.com Sabinka
<s...@w...pl> napisał(a):
>
> Przędziorki??? Ręcznie???
>
Hejka. Ręcznie albo ustnie. :-) Należy rośliny często spryskiwać letnią
wodą
>
> Ani ja ani moj facet nie pijamy plynow do okien ;))
> Balam sie jedynie jakiejs reakcji chemicznej.
>
Domyślam się. ;-) Jednak wypadki chodzą po ludziach. Lepiej przechować w
szklanej butelce szczelnie zamknietej w chłodnym i niedostępnym miejscu i
nie za długo.
>
> Pisze na tym "talstar" i pisze "środek przędziorkobójczy", więc mam
> nadzieję, że działa.
>
Wiara w słowo pisane czasami bywa zawodna. Na pewno Talstar nie niszczy
jaj przędziorków oraz, jak każdy pyretroid nie działa w temp. powyżej 20 C.
Ostatnio mamy upały. :-)
>
> Jak miniaturowe pajączki, abo co?
>
Bardzo dobrze, bo lepiej wiedzieć i widzieć z kim mamy do czynienia.
Żeby zobaczyć jaja przędziorków trzeba wziąć szkło powiększajace. :-)
>
> Rośliny przeciwko szkodnikom.
>
Czyli interesuje nas jaki to szkodnik i w jakiej jest fazie rozwojowej.
Natomiast wielkość rośliny generalnie nie ma znaczenia przy zalecanej dawce
preparatu.
>
> Czytałam to już, jak i parę innych tekstów internetowych, na podstawie
> których oceniłam, że to co mi od paru miesięcy zżera roślinki i owija
> pajęczynami to właśnie przędziorki, a nie jakiś mój wytwór wyobraźni,
> bo jak znajomych pytałam czy się spotkali z takimi malutkimi itd. to
> tylko dziwnie patrzyli na mnie.
>
U mnie masz pełne zrozumienie. :-)
>
> Co do metod biologicznych (inne robale), to nie wiem gdzie by mi coś
> takiego dali, no i nie wiem, czy to się na balkon nadaje.
>
Do zwalczania przędziorków w momencie stwierdzenia pierwszych uszkodzeń
lub pierwszych ognisk stosuje się drapieżnego roztocza Dobroczynka
szklarniowego (Phytoseiulus persimilis) w ilości 6-10 sztuk na 1 m. kw.
uprawy opanowanej przez szkodniki. Podejrzewam, że porządny sklep ogrodniczy
sprowadzi Ci go na zamówienie. Ale w tym roku, to już jest za późno. Teraz
pozostaje Nissorun.
>
> Zwyczajnie poszłam więc do ogrodniczego i mi dali to bo nic innego
> nie mieli.
>
To może pójdź do innego, lepiej zaopatrzonego sklepu. Podstawowa zasada:
proś o konkretny preparat, a nie pytaj, co mają, bo wepchną Ci byle co.
:-( Nissorun jest dostępny w małych opakowaniach.
Pozdrawiam upalnie Ja...cki
|