Data: 2006-10-15 20:11:11
Temat: Re: złodziej w klasie
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:egu0ln$8ef$...@n...onet.pl,
Anna G. <a...@N...poczta.onet.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>
>>> ... mósisz ...
> aaaa, mój błąd, przepraszam.
>
>
>>> Ale czy to rozwiązało problem?
>>
>> No właśnie nie i dlatego moje pytanie
> Znaczy, że dzieci nadal przynosza pieniądze do szkoły, a ktos je
> kradnie?
Sytuacja miała miejsce w czwartek, w piętek pani zabroniła przynosić. Na
razie nie wiadomo czy pieniądze nadal są przynoszone i czy nadal giną.
> A czy pani o tym wie? Osobiście mam nadzieję, że kobieta nie zyje w
> poczuciu błogiej niewiedzy i dobrze spełnionego obowiązku.
>
Wychowawczyni dowiedziała się od świetliczanki i jedyną jej reakcją był
zakaz przynoszenia kasy do szkoły.
> Jak najszybciej należy ustalic sprawcę.
Jak?
>
>>> Jesli to nie rozwiązazło problemu, to proponuje zebranie rodziców.
>>> Wspólnie (na podstawie opowieści dzieci i pani) łatwiej ustalic plan
>>> działania.
>>
>> Jaki plan? W jaki sposób go ustalić?
>>
> Zebranie rodziców, przedstawienie sytuacji i burza mózgów natc"co
> dalej". Dobrze by było znaleźc do tego czasu sprawcę, bo może istotne
> okazać się dlaczego kradnie.
>
Zebranie i tak będzie. Najgorsze jest to, że będzie na tym zebraniu tez
rodzic dziecka, które kradnie - pewnie całkiem nieświadomy tego co się
dzieje.
pozdrawiam Tatiana
--
Wszystki zawody są spiskiem przeciw pozostałym niefachowcom
/George Bernard Shaw/
|