Data: 2006-10-16 15:35:00
Temat: Re: złodziej w klasie (ot)
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Xena"
> To nie chodzi o kroki w stosunku do mojego dziecka, tylko o podjęcie
> kroków w stosunku do złodzieja. Trudno karać całą klasę zakazami a
> złodziejaszkowi pozwalać spokojnie działać dalej.
KARAĆ klasę zakazami? Ciekawa teoria. A mnie się wydawało, że to niezbędny
środek ostrożności, coś jak zamykanie drzwi, jak się z domu wychodzi,
trzymanie torby pod ramieniem na zakupach i w tramwaju, czy nieszlajanie się
po mieście z paczką grubych nominałów wystającą z tylnej kieszeni spodni.
Nikt dzieci nie karze, tylko zaleca określone postępowanie, żeby uniknąć
strat (i odpowiedzialności za nie). Jak chcesz, to wysyłaj małą z pieniędzmi
do szkoły, ale zrobisz to na własną odpowiedzialność, bo ta instytucja ta
nie zagwarantuje Ci, że kasa nie zniknie.
Co do złodziejaszka, nie wiem, co robi/zrobi wychowawczyni. Co powinna
zrobić - napisałam wcześniej, co jej się zrobić uda - nie wiem.
>> W zeszłym roku sygnalizowałaś problemy z zapisaniem córki do
>> nieintegracyjnego oddziału, jak to się skończyło?
>
> Chodzi do innej szkoły, razem z całą swoją przedszkolno-zerówkową grupą. W
> tej szkole nie ma integracyjnych klas. Tylko mam dwójkę dzieci w dwóch
> różnych szkołach i biegamy a to tu a to tam ;-)
>
Kłopotliwe przy wywiadówkach, jak sądzę. :)
W szkole osiedlowej uparli się na same oddziały integracyjne, czy Cię
towarzystwo znajomych dzieci zachęciło?
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|