Jak uratowac resztki? podac z innym sosem!!
Zostalo nam po piatkowych urodzinach -jak to zwykle- po trochu
wszystkiego, a szczegolnie kawal calkiem ladnego miesa na ktorym
ugotowany byl
bulion do sosow, no i jarzyny.
Zrobilem zwykly sos bialy (bulion, maka, maslo i przyprawy)
i....poniewaz mialem slodka smietane dodalem do sosu. Okazalo sie ze
wynalazlem sos "Veloutee" ktory byl ulubionym sosem Ludwika XlV (ksiazka
dixit)
Jednym slowem jarzyny i mieso z bulionu podane w sosie "Veloutee" to
warta swieczki impreza.
Oto przepis -tym razem sprawdzony....- na ten faktycznie bardzo dobry
sos

1/2 litra sosu bialego
(1/2litra bulionu, 40 gr masla, maka, pieprz, sol i co wola (np troche
galki muszkatulowej?)
Sos bialy:
Roztopic maslo na patelni tak aby sie nie przyrumienilo, dorzucic make i
rozrobic (mam taka drewniana miotelke teoretycznie do robienia
japonskiej "ceremonii herbaty" ktora jast genialnym urzadzeniem do
rozprowadzania maki w sosie...)
aby nie bylo grudek ale tez aby nie zbrazowialo bo z sosu bialego zrobi
sie
sos brunatny...
Kiedy masa jest juz ladna, dolewac powoli cieply bulion ciagle mieszajac

az sie osiagnie pozadana konsystencje tzn nie za gesta jak na moj gust.
Probowac i doprawic.

Teraz zaczyna sie sos "Veloutee"
Sos bialy ma byc cieply ale nie za gesty, bo jesli doda sie jeszcze
jajka i smietane zrobi sie beton!
Rozbic pozadnie 2 zoltka w slodkiej smietanie (mialem pol sloiczka...)
(Jesli masa jest za twarda, dodac lyzke do zupy sosu bialego do
rozrobienia)
Po za ogniem powoli polaczyc rozbite jajka ze smietana i sosem bialym,
doprawic i podgrzac ale nie zagotowac bo pewnie sie zwarzy...
Podawac z bialym miesem albo z tym co zostalo z wczoraj...
Smacznego!

--
Amicalement Paul Urstein