Data: 2019-05-21 14:44:24
Temat: Zagrożone bezpieczeństwo pacjenta (moje) na psychiatrii w MCM w Miliczu.
Od: LeoTar Gnostyk <l...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nazywam się Władysław Tarnawski, pseudonimy sieciowe: LeoTar także
LeoTar Gnostyk. Moje strony www to www.leotar.pl i leotar.eu.
Udzielam się w Usenetcie głównie na pl.sci.psychologia, pl.soc.religi a
także na innych grupach.
Jestem mieszkańcem Powiatowego Domu Pomocy Społecznej (dalej PDPS lub
Dom) w Ostrowinie, 56-400 Ostrowina.
Od maja 2018 r. opisuję przemoc psychiczną (emocjonalna, seksualną,
molestowanie przez pedofilów), która zaobserwowałem pomiędzy
pracownikami a pensjonariuszami Domu oraz pomiędzy osobami każdej z tych
grup. Sam również "uległem" tej przemocy efektem czego był mój pobyt na
oddziale psychiatrycznym "C" w Milickim Centrum Medycznym (dalej MCM) w
Miliczu k/Wrocławia, w okresie od 28 lipca 2018 r. do 19 listopada 2018
r.. Lekarzem prowadzącym mój "przypadek" był wówczas lek.mad. psychiatra
Krzysztof A.Klementowski. Materiały, które zachowałem z tego pobytu są
dostępne w sieci na moich stronach.
10 maja b.r. psychiatra PDPS w Ostrowinie, lek. med. Krzysztof
Kulaszewski, skierował mnie powtórnie do MCM w Miliczu pod pretekstem
tego, że uderzyłem w czoło innego mieszkańca PDPS, Mirosława Pałkę. Tak,
dotknąłem p.Pałkę w czoło po to by "energetycznego wampira", którym jest
p.Pałka zdekoncentrować i odczepić go od siebie niczym komara
wysysającego energię życiową z ofiary, którą byłem dla p.Pałki.
Działałem więc w obronie własnej.
Od 1 marca b.r. nie przyjmuję żadnych lekarstw i pozostaję na diecie
owocowo-warzywnej z surowych warzyw i owoców dla zachowania czystości
Ciała i Umysłu, o czym poinformowałem lekarza podczas przyjmowania mnie
do szpitala. Pomimo braku mojej zgody na przyjmowanie lekarstw
zaaplikowano mi przemocą (odmówiłem przyjmowania wszelkich lekarstw,
tabletek i zastrzyków) zastrzyk, po którym przez 18 godzin balansowałem
na granicy życia i śmierci po czym powtórzono procedurę i wstrzyknięto
mi ponownie środek usypiający. Tak było 10 i 11 maja b.r.
Ponieważ moim prowadzącym miał być dr Klementowski (wówczas na urlopie?,
z którego wrócił ponoć 17 maja) więc do jego powrotu, poza wspomnianymi
zastrzykami, nie brałem żadnych lekarstw i czułem sie znakomicie. 18
maja b.r. zostałem zaproszony przez dra Klementowskiego na badanie,
które trwało ok. 5 min. Tego samego dnia wieczorem dowiedziałem się od
pielęgniarki, że mam wziąć lekarstwo pomimo tego, że podcz "badania" dr
Klementowski nie poinformował mnie o żadnym zleceniu na lekarstwa.
Pomimo wewnętrznego oporu przyjąłem to lekarstwo po którym spałem jak
snopek przez ok. 6 godzin a czułem się tak zmordowany jakbym nie spał
przez cały tydzień. Przede wszystkim zaś przez całą niedzielę strasznie
bolała mnie głowa więc odmówiłem dalszego przyjmowania lekarstwa i
poprosiłem o rozmowę z drem Klementowskim. Doczekałem się jej dopiero
dzisiaj (wtorek, 21 maja 2019) i od razu dowiedziałem się, że za
niesubordynację i sprzeciwianie sie decyzjom lekarza dostanę zastrzyk w
piątek, 24 maja b.r. Na życzenie lekarza, który w moim odczuciu działa
na moją szkodę, i co z "leczeniem" nie ma niczego wspólnego. Jest to
jedynie zaspokajanie niepohamowanej żądzy dr Klementowskiego,
sprawowania ukrytej władzy nad wszystkim co się rusza i co mu się odważy
sprzeciwić.
Dlatego OSKARŻAM lek. med. Krzysztofa A.Klementowskiego, kierownika
oddziału psychiatrii i odcinka "C" w MCM w Miliczu o świadome działania,
których celem jest co najmniej pogorszenie stanu mojego zdrowia lub też
w skrajnym przypadku pozbawienie mnie życia pod pretekstem "leczenia"
mnie z tzw. "omamów", którym rzekomo - według dra Klementowskiego -
ulegam. Dr Klementowski i personel męski w MCM to grupa mężczyzn chorych
na władzę za wszelką cenę, zadowolonych z kontrolowania/uzależniania od
siebie drugiego człowieka aż po zadawanie śmierci. A zasłanianie się
przez nich Ustawą o Ochronie Zdrowia Psychicznego z dnia 19 sierpnia
1994 r., która jest reliktem komunistycznej przeszłości polskiej
psychiatrii to tylko wierzchołek góry lodowej choroby na którą cierpi
polski system tzw. ochrony zdrowia.
Proszę o udzielenie mi pomocy i ochronę osobistą.
--
Pozdrawiam
Władek Tarnawski
|