Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 307


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-01-21 23:03:41

Temat: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

William Szekspir - "Romeo i Julia"

Zaczelo sie romansidlo i czarny kryminal w jednym. Zakonczenie ponure
i bez
happy endu - mowiac krotko. A dokladniej, odebralem to tak:
Rzecz dzieje sie grubo przed I wojna swiatowa (sadzac po ciuchach
aktorow) u
makaroniarzy. Romeo Monteki, nadziany koles i dziedzic rodzinnej
firmy
dostaje fiola na punkcie Julii Kapuleti (nie brzydka), panienki na
wydaniu z
rodziny o dochodach rowniez powyzej sredniej krajowej. Obie familie
zra sie
serdecznie i podkladaja sobie swinie, gdzie tylko moga. Uklad jest
niezreczny, bo mlodzi faktycznie czuja do siebie miente co okazuja
mysla,
mowa i czestymi uczynkami.
Od westchnien zakochanej parki moze zemdlic, ale takie to byly wtedy
czasy.
Nie baczac na nienawisc miedzy zgredami, Romeo i Julia chajtaja sie
potajemnie. Slubu udzielil im ludzki klecha; ojciec Laurenty, facio,
ktory
odegra jeszcze swoja role w dalszej czesci dramatu. Tymczasem, podczas
bojki
pod jakas knajpa w Weronie, ginie kumpel Romea - Merkucjo, dostajac
pare
razy kosa od kuzyna Julki - Tybalta. Romeo, na wiesc o tym, wkurza
sie
maksymalnie i honorowo ukatrupia zabojce. Staje za to przed kolegium
do
spraw wykroczen, ale wyrok dostaje lagodny - wygnanie z Werony i musi
opuscic niedopieszczona Julke.
Stary Kapuleti wymyslil zas, sobie, ze wyda ja za maz za krewniaka
ksiecia z
Werony - Parysa. Dziewczyna dostaje swira, bo jest juz przeciez
zamezna z
Romkiem. I tu do gry znow wchodzi klecha Laurenty. Daje Julce
flaszeczke
mun-szchajnu wlasnej roboty, aby lyknela go sobie przed slubem z
Parysem, to
padnie bez czucia i bedzie wygladac jak trupek, ale tylko przez 40
godzin.
Julcia czyni to - strzela sobie sete pod rekaw i odwala kite.
Nieutulona w
zalu rodzinka wraz z Parysem sklada ja do przytulnego, rodzinnego
grobowca
na cmentarzu miejskim. Niejasnym zbiegiem okolicznosci o smierci
Julii
dowiaduje sie Romek, do ktorego nie zdazyl dotrzec goniec od
Laurentego z
wiadomoscia, ze to wszystko lipa i ze moze sobie zabrac schlodzona,
ale zywa
malzonke z katafalku. Chlopak szaleje z rozpaczy, mimo wyroku wygnania
wraca
do miasta. Wpada na cmentarz i dostaje sie do grobowca Kapuletich,
gdzie
znajduje Julie bez zycia. Rozum mu sie miesza, wyciaga "Wino Gromowe"
i
truje sie ze skutkiem smiertelnym. Za niedlugo budzi sie Julia.
Spostrzega
sztywnego juz Romea, wiec niewiele myslac wykonuje zreczne harakiri
kozikiem
Romka i pada rzetelnym trupem na zwloki malzonka. W takich pozycjach
znajduja ich starzy, ktorzy teraz dopiero godza sie i wchodza w
spolke
"Joint Venture" z ograniczona odpowiedzialnoscia.

Po tej uczcie duchowej - nastala NIEodparta chec, napicia sie czegos o
wiele mocniejszego..

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-01-22 17:02:42

Temat: Re: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Sty, 00:03, narciasz <n...@g...com> wrote:
> William Szekspir - "Romeo i Julia"
>
> Zaczelo sie romansidlo i czarny kryminal w jednym. Zakonczenie ponure
> i bez
> happy endu - mowiac krotko. A dokladniej, odebralem to tak:
> Rzecz dzieje sie grubo przed I wojna swiatowa (sadzac po ciuchach
> aktorow) u
> makaroniarzy. Romeo Monteki, nadziany koles i dziedzic rodzinnej
> firmy
> dostaje fiola na punkcie Julii Kapuleti (nie brzydka), panienki na
> wydaniu z
> rodziny o dochodach rowniez powyzej sredniej krajowej. Obie familie
> zra sie
> serdecznie i podkladaja sobie swinie, gdzie tylko moga. Uklad jest
> niezreczny, bo mlodzi faktycznie czuja do siebie miente co okazuja
> mysla,
> mowa i czestymi uczynkami.
> Od westchnien zakochanej parki moze zemdlic, ale takie to byly wtedy
> czasy.
> Nie baczac na nienawisc miedzy zgredami, Romeo i Julia chajtaja sie
> potajemnie. Slubu udzielil im ludzki klecha; ojciec Laurenty, facio,
> ktory
> odegra jeszcze swoja role w dalszej czesci dramatu. Tymczasem, podczas
> bojki
> pod jakas knajpa w Weronie, ginie kumpel Romea - Merkucjo, dostajac
> pare
> razy kosa od kuzyna Julki - Tybalta. Romeo, na wiesc o tym, wkurza
> sie
> maksymalnie i honorowo ukatrupia zabojce. Staje za to przed kolegium
> do
> spraw wykroczen, ale wyrok dostaje lagodny - wygnanie z Werony i musi
> opuscic niedopieszczona Julke.
> Stary Kapuleti wymyslil zas, sobie, ze wyda ja za maz za krewniaka
> ksiecia z
> Werony - Parysa. Dziewczyna dostaje swira, bo jest juz przeciez
> zamezna z
> Romkiem. I tu do gry znow wchodzi klecha Laurenty. Daje Julce
> flaszeczke
> mun-szchajnu wlasnej roboty, aby lyknela go sobie przed slubem z
> Parysem, to
> padnie bez czucia i bedzie wygladac jak trupek, ale tylko przez 40
> godzin.
> Julcia czyni to - strzela sobie sete pod rekaw i odwala kite.
> Nieutulona w
> zalu rodzinka wraz z Parysem sklada ja do przytulnego, rodzinnego
> grobowca
> na cmentarzu miejskim. Niejasnym zbiegiem okolicznosci o smierci
> Julii
> dowiaduje sie Romek, do ktorego nie zdazyl dotrzec goniec od
> Laurentego z
> wiadomoscia, ze to wszystko lipa i ze moze sobie zabrac schlodzona,
> ale zywa
> malzonke z katafalku. Chlopak szaleje z rozpaczy, mimo wyroku wygnania
> wraca
> do miasta. Wpada na cmentarz i dostaje sie do grobowca Kapuletich,
> gdzie
> znajduje Julie bez zycia. Rozum mu sie miesza, wyciaga "Wino Gromowe"
> i
> truje sie ze skutkiem smiertelnym. Za niedlugo budzi sie Julia.
> Spostrzega
> sztywnego juz Romea, wiec niewiele myslac wykonuje zreczne harakiri
> kozikiem
> Romka i pada rzetelnym trupem na zwloki malzonka. W takich pozycjach
> znajduja ich starzy, ktorzy teraz dopiero godza sie i wchodza w
> spolke
> "Joint Venture" z ograniczona odpowiedzialnoscia.
>
> Po tej uczcie duchowej - nastala NIEodparta chec, napicia sie czegos o
> wiele mocniejszego..

co to Avator?

J-23 itede...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-01-22 22:26:17

Temat: Re: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 22, 12:02 pm, J-23 <k...@g...pl> wrote:

> co to Avator?
>
Avatar (sorry) - film na ktorym kreci sie w glowie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-01-22 22:41:57

Temat: Re: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 22, 5:29 pm, Ender <e...@n...net> wrote:
> narciasz pisze:
>
> > On Jan 22, 12:02 pm, J-23 <k...@g...pl> wrote:
>
> >> co to Avator?
>
> > Avatar (sorry) - film na ktorym kreci sie w glowie.
>
> Kręci?
> A nie chlupocze, albo grzechocze?
> Widać puścił jakiś zaczep mónia i zrobił się punkt obrotu ;-)
> ENder

Jak Pan napisze, ze nie mam racji, ze pisze bez sensu - to panskie
oczywiste prawo. Na tym m in dyskusja polega, zeby pomylki wytykac i
bzdury prostowac ´(o ile to rzeczywiscie bzdury i pomylki).
Jak Pan napisze, ze (excuse le mot) pierdole jak potluczony - to nie
bedzie Pan wzorem grzecznosci, ale moze Pan merytorycznie miec racje
(wszyscy jestesmy omylni). Ja nie panienka i na pewno sie z tego
powodu nie rozplacze (choc moze odpowiem podobnie).

Niezmiennie zyczliwie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-01-22 23:09:17

Temat: Re: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 22, 6:05 pm, Ender <e...@n...net> wrote:
> narciasz pisze:
>
>
>
>
>
> > On Jan 22, 5:29 pm, Ender <e...@n...net> wrote:
> >> narciasz pisze:
>
> >>> On Jan 22, 12:02 pm, J-23 <k...@g...pl> wrote:
> >>>> co to Avator?
> >>> Avatar (sorry) - film na ktorym kreci sie w glowie.
> >> Kr ci?
> >> A nie chlupocze, albo grzechocze?
> >> Wida pu ci jaki zaczep m nia i zrobi si punkt obrotu ;-)
> >> ENder
>
> > Jak Pan napisze, ze nie mam racji, ze pisze bez sensu - to panskie
> > oczywiste prawo. Na tym m in dyskusja polega, zeby pomylki wytykac i
> > bzdury prostowac (o ile to rzeczywiscie bzdury i pomylki).
> > Jak Pan napisze, ze (excuse le mot) pierdole jak potluczony - to nie
> > bedzie Pan wzorem grzecznosci, ale moze Pan merytorycznie miec racje
> > (wszyscy jestesmy omylni). Ja nie panienka i na pewno sie z tego
> > powodu nie rozplacze (choc moze odpowiem podobnie).
>
> > Niezmiennie zyczliwie
>
> Dyskredytujesz film - milowy krok w rozwoju kina na podstawie
> zas yszanych opinii prostak w, kt re prawdopodobnie podzia a y na ciebie
> sugestywnie i jeszcze imputujesz mi z e intencje, gdy zwracam ci na to
> artobliwie uwag ?
> Jak daleko zamierzasz pcha tu ten sw j w zek z ignorancj i indolencj
> niczym kloszard wyci gaj cy odpady ze mietnik w?
> Spadaj mieciu!
> ENder

pierdol sie konski lbie!
- Zapnij pasy debilu!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-01-23 00:04:45

Temat: debilowi
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Pierdoli ci sie pod sklepieniem glupcze zes przystojny, dowcipny i nad
wyraz madry. Wszelkie delikatne proby wyprowadzenia cie z bledu sa
wolaniem na puszczy - dlaczego? A no dlatego ze niemozliwy jest dialog
czlowieka myslacego z glupcem jak ty. Glupca nigdy nie przekona sie do
niczego. Nie da sie go przekonac. Poniewaz poglady glupca nie sa dla
niego jakas postacia prawdy ktora moglaby sie doskonalic, ale jego
niewatpliwa wlasnoscia jak gacie, chodaki czy rower. Jesli probujesz
przekonac glupca, on nie wezmie tego za zyczliwa probe wykazania
niescislosci w jego logice. Odbierze twoje slowa jako atak na jego
wlasnosc - na niego samego, wiec bedzie sie bronil.
Nie mysli, totez nie jest zdolny skojarzyc czy to co mowisz jest
sluszniejsze od jego pogladow czy nie. Glupiec nie rozumie swoich
pogladow. On je ma.
Glupota jest calkowitym brakiem zmyslow. Kiedys myslalem ze nie ma
takiego ktory moze mnie obrazic. Bo jesli powie o mnie nieprawde, co
to mnie obchodzi? A jesli prawde, to zaden powod do obrazy. Nie dla
mnie.
- Ale pozniej, wielokrotnie poczulem sie obrazony. Wprawdzie kiedy
mowili o mnie prawde, bylem tylko wdzieczny. Ale kiedy opluwal mnie
gnojek, to co innego. Nie obchodzi mnie zlosliwy belkot glupka, bo
glupek juz taki jest ze belkocze ale obraza mnie to, ze w ogole jest,
oburza mnie jego obecnosc na tym swiecie, bezsensowna i niepotrzebna.
Im wiekszy gnojek, tym bardziej domaga sie szacunku. Dlaczego?
Czlowiek, ktory naprawde jest godny szacunku, wie o tym i nic co
powiedza inni nie odmieni jego zdania o sobie. Zas bydlak po prostu
sie zlosci, kiedy go
bydlakiem widza - zlosci sie, bo chcial to ukryc.
Glupcy poruszaja sie i mowia. Lecz tak naprawde nie zyja. Nigdy sie
nie urodzili. Dokonano na nich takiej aborcji, ktora na pewno powinna
byc nielegalna. Glupiec nie zyje. Poznac to po tym, ze nie mowi, nie
slucha, nie patrzy, nie chodzi, nie je, nie spi, i w ogole nic. To, co
widac, to tylko nieudolne atrapy prawdziwych zachowan, jak sztywne
ruchy marionetki. Glupcy nie mowia. Latwo zauwazyc, ze tylko
odtwarzaja okreslone teksty, wiedzac jakie, w jakich sytuacjach
przynosza pozadany efekt. Na przyklad: mozna nauczyc papuge ze
dostanie orzeszka, byle tylko powtarzala: "Madrosc jest najwiekszym
skarbem tego swiata." Wlasnie tak dzieje sie w przypadku kazan
koscielnych, wyborow, podchodow milosnych. Nie rozumieja tresci slow,
wypowiadanych przez siebie. Jedynym, co dobrze rozumieja, jest
orzeszek.
Niektorym wydaje sie, ze ludzie sa skonczona forma. Ale natura tworzy
formy czysto losowo. Byty to zlepki zlepione ze zlepkow.
Nieprawdopodobnie male jest
prawdopodobienstwo wytworzenia formy idealnej. Predzej czy pozniej to
co sie zlepilo rozlatuje sie. W takich zlepach powstaja pewne elementy
przypominajace ideal, ale pojda na dno z reszta bryi.
W spoleczenstwie mutantow trafiaja sie czasem formy juz calkiem
zdegenerowane: mutanty mutantow. Czasami, jest to forma prawidlowa.
Kazdy glupiec twierdzi ze nie ma dialogu. Glupcy nie chca w ogole
rozmawiac. Dlaczego? Bo gdy czlowiek probuje rozumiec, duren nie moze
rozumiec, wiec nie
chce. Dialog to porozumienie, mozliwosc zrozumienia postawy odmiennej
niz nasza, zas postawa glupca jest dla niego jedyna mozliwa. Glupiec
nie tyle nie chce
rozumiec innosci, co w ogole jej nie widzi. Nie chce widziec, wiec nie
widzi. Glupcy widza tylko to, co chca. Okazuje sie, ze jakos mozna z
tym zyc.
Glupcy sadza, ze wszystko jest jasne i wyjasnione. Od zawsze twierdza,
ze wlasnie to, co jest teraz, to juz wszystko i nie bedzie nic nowego.
Nie spodziewali sie klonowania, sztucznego zaplodnienia, lekow,
kulistej ziemi, ognia. Wierza tylko w to, co juz bylo. Nie potrafia
przyjac, ze czlowiek moze stworzyc cokolwiek. Bo sami umieja wylacznie
odtwarzac, a musza wierzyc w swoja jedynosc. Sa kompletni, skonczeni
bo to uwalnia od niepewnosci. To, co nowe, usiluje naruszyc te
skonczonosc. Wiec glupcy sprzeciwia sie kazdej odmianie, a nawet nie
tyle sie sprzeciwia, co odmawiaja przyjecia do wiadomosci. To kaleki z
cegla w glowie. Dziwne, ze wydobywaja z siebie cos, co przypomina
ludzka mowe.
Ktos powiedzial: "Przeklenstwem czlowieka jest to, ze musi myslec". Tu
niestety caly dramat, ze przekletych jest niewielu. Za to
przeklenstwem planety jest to,
ze wiekszosc ludzi myslec nie potrafi.
Dawno temu, bo jeszcze w roku 1895, uczony francuski Gustave le Bon
opublikowal ksiazke pod tytulem "Psychologia mas". Zajal sie tez
ukazaniem okolicznosci, w jakich powstaja, zdobywaja szacunek, prestiz
oraz slawe przywodcy mas. Podkreslal i ukazywal, ze taki lider niejako
sam sobie nadaje autorytet, zwracajac sie do potencjalnych zwolennikow
w sposob prosty i kategoryczny, apelujac do ich oczekiwan i grajac
przede wszystkim na negatywnych emocjach sluchaczy. Przywodca taki nie
argumentuje za pomoca rozumowania logicznego, nie ukazuje konkretnych
dowodow przeciwko tym, ktorych pietnuje, lecz glosi swoje
orzeczenia oszczercze, brutalne, oczerniajace, oswiadczace, iz posiada
konkretne dane, ujawniajace przestepcze czynnosci przeciwnikow,
ponadto zas rzuca liczne
hasla oraz obietnice, zapewniajac jak wspaniale nagrodzeni beda ci,
ktorzy za nim pojda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-01-23 11:21:33

Temat: Re: Zrobili nowe - cos, jak Avatora a ja pamietam to tak:
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 22 Sty, 23:26, narciasz <n...@g...com> wrote:
> On Jan 22, 12:02 pm, J-23 <k...@g...pl> wrote:
>
> > co to Avator?
>
> Avatar (sorry) - film na ktorym kreci sie w glowie.

No tak, ale film "Avatar" Jamesa Camerona nie nawiazuje w zaden sposob
do dramatu "Romeo i Julia" Williama Shakespeare''a.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Avatar_%28film%29 Fabula, ktora opisales
w swoim poscie, niejako opiera sie na tresci rzeczonego dramatu? Jest
polski film pt. "Avatar" z 1964 roku, w reżyserii Janusza Majewskiego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%22Awatar%22,_czyli_zam
iana_dusz

J-23 itede...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-01-23 11:37:55

Temat: Re: debilowi
Od: "malkontent" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "narciasz" <n...@g...com> napisal w wiadomosci
news:5a6de1f3-25a3-41aa-a9e6-29ce8fdb6b07@k35g2000yq
b.googlegroups.com...
> Pierdoli ci sie pod sklepieniem glupcze zes przystojny, dowcipny i nad

czy pokazywanie slepcowi kartki
z napisem "jestes slepy" ma sens ?

Jak to JeT tu wielokrotnie kogos cytowal
to dociera tylko do tych ,którzy to i tak juz
to wiedza , wiec mi niepotrzebne, natomiast
do tych ,którzy tego nie wiedza i byloby
dla nich czyms nowym ( odmieniajacym)
i tak nie dociera.

pozdrawiam



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-01-23 12:16:45

Temat: Re: debilowi
Od: "Robakks" <R...@i...eu> szukaj wiadomości tego autora

"malkontent" <m...@o...pl>
news:hjen7b$qra$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> "narciasz" <n...@g...com>
> news:5a6de1f3-25a3-41aa-a9e6-29ce8fdb6b07@k35g2000yq
b.googlegroups.com...

>> Pierdoli ci sie pod sklepieniem glupcze zes przystojny, dowcipny
>> i nad wyraz madry.

> czy pokazywanie slepcowi kartki
> z napisem "jestes slepy" ma sens ?

Jeśli napis jest alfabetem Braila - to tak. Ślepiec by go odczytać
musi znać ten alfabet i dotknąć tego napisu, ale czy zrozumie
co oznacza "jestes slepy" to już kwestia osobna.
Pewien głupiec nie wiedząc co znaczy słowo głupiec
latał po ulicach z brzytwą i wołał: "jestem głupcem".
Ponieważ wszyscy uciekali to wymyślił sobie znaczenie słowa:
głupiec = człowiek którego wszyscy się boją. ;)

> Jak to JeT tu wielokrotnie kogos cytowal
> to dociera tylko do tych ,którzy to i tak juz
> to wiedza , wiec mi niepotrzebne, natomiast
> do tych ,którzy tego nie wiedza i byloby
> dla nich czyms nowym ( odmieniajacym)
> i tak nie dociera.
>
> pozdrawiam

"JeT musi wrócić", "Balcerowicz musi odejść" ;)
pozdrawiam,
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-01-23 12:25:58

Temat: Re: debilowi
Od: "malkontent" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Robakks" <R...@i...eu> napisał w wiadomości
news:hjenop$p7t$1@news.interia.pl...
> "malkontent" <m...@o...pl>
> news:hjen7b$qra$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> "narciasz" <n...@g...com>
>> news:5a6de1f3-25a3-41aa-a9e6-29ce8fdb6b07@k35g2000yq
b.googlegroups.com...
>
>>> Pierdoli ci sie pod sklepieniem glupcze zes przystojny, dowcipny
>>> i nad wyraz madry.
>
>> czy pokazywanie slepcowi kartki
>> z napisem "jestes slepy" ma sens ?
>
> Jeśli napis jest alfabetem Braila - to tak. Ślepiec by go odczytać

<<uderz w stół, a nożyce się odezwą>>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 31


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ogolnie...
pytania Robakksa - PARADOKS
OT samo życie.
Manorexia.
Wyklad online "KOMUNIKAT OTWARTY - EFEKTYWNE BUDOWANIE I ZARZĄDZANIE RELACJAMI"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »