Witam serdecznie wszystkich grupowiczów.
Mam pewnie problem w którym może uda Wam sie pomóc. Otóż chodzi o bolący ząb
a raczej to co po nim zostało. Przedwczoraj byłam u dentysty i dałam wyrwać
sobie ząb (5tke bądz 6tke - sama nie wiem) rósł on krzywo bo nie w szeregu
uzębienia a na podniebieniu. Wyrywanie przebiegło pomyślnie. Nic mnie nie
bolało, dostałam końską dawke znieczulenia ;-) Kiedy znieczulenie przestało
działać troszke pobolało, lecz to normalne. Ale wczoraj było juz ok.
Myślałam, że najgorsze mam juz za sobą. Jednak dziś obudził mnie straszny
ból całego podniebienia i połowy szczęki. Ból jest nie do zniesienia a ja
nie wiem czy mam zacząć panikować i iść z tym do dentysty...zresztą
prywatengo...bo z kasy chorych bym czekała tatka latka... Nie wiem jaka może
być przyczyna nawrotu bólu i to tak bardzo silnego. Czy mogło dojść do
zakażenia? Czy może to normalne przy takim wyrywaniu? I jeszcze jedno
pytanie na koniec...choc troszke chyba głupie: Czy to normalne że w
"dziurze" po wyrwanym zębie jest czarna plama? Dziękuje wszystkim z góry za
udzielenie mi rady.
Pozdrawiam gorąco.