Już raz opisywałam , że u mojej przyjaciółki wykryto raka krtani(5
specjalistów laryngologów).Miała pobrane 3 wycinki z krtani, które nie
wykryły zmienionych komórek.Diagnoza -nie ma raka ale badamy dalej.Znów
pobrano jej wycinek - obecnie czeka na wynik.Wszyscy lekarze w klinice mówią
jej że być może ma raka krtani .Nie leczą jej, tylko każą płukać gardło
szałwią.Przyjaciółka załamała się psychicznie.Moim skromnym zdaniem lekarze
powinni wziąć pod uwagę pierwszy wynik, dać dziewczynie spokój- a teraz
zająć się jej zdrowiem psychicznym.Bo jak wytłumaczyć jej że jest zdrowa a
objawy, które ma - duszenie w gardle, kula ,trudności z przełykaniem,
kaszel, to są objawy psychiczne?Dziewczyna potrafi przez wiele godzin mówić
bez przerwy jak Castro, nic ją nie boli, u mnie zajada aż jej się uszy
trzęsą.Objawy wracają gdy jest sama w domu.Czy po drugi wycinku nie będzie
trzeciego, czwartego aż do skutku, tak jak ona tego chce, aby wreszcie
lekarze przekonali się że jednak ma tego raka?