Data: 2005-09-09 22:22:37
Temat: kwaszone śliwki Bajarki
Od: "dżdżownica" <d...@x...xl>
Pokaż wszystkie nagłówki
No jest problem!
Zrobione według przepisu... ale w kamionkowym garnku przyciśnięte
talerzykiem i słoikiem
potem odstępstwa...
więcej niż dwa dni na powietrzu i "areszt" w lodówce.
Dziś po n tygodniach degustacja.
Wszystkie są jędrne i słonawe.
Ale niektóre jakby podeszły fermentacją. I "woda" mętna.
Włożono w celach "sanitarnych" ząbek czosnku i trochę chrzanu i z powrotem
do lodówki ( ach te babcine piwnice).
A tak właściwie Bajarko!
Jak to należy dokładnie zrobić.
Pogryzka alkoholiczna słuszna, no ale nie tylko sednem Człowiek żyje.
Czasem dobrze jest i imponderabiliać!
Pozdrawiam serdecznie
dżdżownica
PS. Jak tu teraz miło, jak nie trwa Sabat.
Metry sześcienne odchodów...
|