jak sie polorze na lewym boku
to pomiedzy zebrami mam takie specyficzne miejsce gdzie moge prawie
doknac serca
tzn. oddziela go tylko warstwa skury, czy to normalne ?
wyczuwam tam silny puls, wlasciwie to juz nawet nie jest puls ale
czuje kiedy mi sie serce rozszeza i kiedy kurczy w ogole wszystko, jak
bym sobie EKG palcem robil (!)

wlasciwie to fajne wrazenie, nie zdawalem sobie wczesniej sprawy jaki
to silny kawalek mięcha
tylko ze byl pewien zonk, jak se raz tak dla zabawy mocno wcisnolem
tam palucha to mialem takie wrazenie jak by mi sie zachlysnelo.....
tzn. jak dokladnie to nie wiem ale juz nie bede prubowal bo se krzywde
zrobie, w kazdym razie czy tak powinno byc ze serducho na wierzch
wylazi ?