Data: 2003-11-13 08:15:04
Temat: stołówki PRLu
Od: "waldek" <x...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
=======
Waldemar Krzok w jednym z postów pogardliwie wyraził się o tym, co w
temacie. Zgadzam się w ogólności, choć w szczególach to czasami brakuje mi
niektórych dań z takich stołówek:
- pierogi z płucek,
- zrazy myśliwskie,
- pyzy ze skwarkami i prawdziwym kefirem, nie takim g... co teraz sprzedają,
- cynaderki,
- zupa z dyni,
- płucka na kwaśno
- zrazy mięsnio-warzywne
i kilka innych. Ach, łza się w oku kręci...
Pewnie, że można to zrobić samemu, ale zwykle trudno podrobić tamten
"oryginalny" smak. Nie ma już takich wnętrz, obsługi i tego niepowtarzalnego
smrodku stołówkowego. Wielu dań już nigdy nie da się odtworzyć bo nie ma
składników (jak chociażby kefir).
Kiedyś, po wielu próbach, udało mi się uzyskać niepowtarzalny smak moich
ulubionych zrazów myśliwskich. Trzeba było po prostu dodać do mięsa usmażoną
dzień wcześniej kiełbasę i wszystko razem zemleć! Kiedy się to czyta, to
brzmi jak horror, ale to ma swój specyficzny smak, za którym tęskniłem,
naprawdę :-}
Od dłuższego czasu walczę teraz z pamiętnymi płuckami na kwaśno i nic mi nie
wychodzi. To znaczy wychodzi, nawet dobre, ale nie takie, jakie były we
wrocławskim 'Tempie'. Czy macie jakieś pomysły, jak odtworzyć legendarny
smak płucek "z epoki"?
waldek
=======
|