Data: 2006-04-18 14:41:36
Temat: święta u rodziny-On u mnie, Ona u Teściowej, dzieci u Babci
Od: "Maria" <maria>m@wp.pel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jak co roku już od tygodni z myślą o moich najbliższych dźwigałam te siaty,
myłam okna, w końcu tygodnia zabrałam się za wypiekanie, duszenie itede.
był boczek pieczony ( dla synowej za tłusty)
schab pieczony (tejże za suchy)
karkówka (za mało słona)
pasztet (za mało wyrazisty)
wędliny (kto teraz "mamusiu" je wedliny ze sklepu)
chrzan (za mocny)
żurek (nie dziękujemy, zjemy u moich rodziców)
Tylko mieszanina kukurydzy konserwowej z czymś tam schodziła (wie "mamusia"
muszę się odchudzać - 42 kilogramy)
Syn milczał, jadł chyłkiem to, czego na codzień nie ma, a co ludzi.
Spóźnili się 2 godziny na śniadanie i ciągle ona na ucho mu szeptała -
"musimy już jechac do moich Rodziców
Dzieci zrobiły super bałagan wśród bedacych w domu zabawek.
Wszyscy raptem się zerwali i polecieli zabierając jakieś tam części
pasztetu, i innych wypieków.
Wreszcie miałam Święta
Maria
PS U jej rodziców zamowiono caterimg z restauracji
|