Data: 2002-12-03 10:27:18
Temat: Enzymy - długie i nudne
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:asfal6$k9q$1@news.gazeta.pl...
> Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:ascqtq$ft7$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> > w tym, że do spalenia tych cukrów organizm używa dużej ilości enzymów
>
> Co to znaczy "duza ilosc enzymow"? Czy przy spalaniu tluszczow Twoj
organizm
> uzywa mniejszej ich ilosci, niz moj przy spalaniu weglowodanow?
Oczywiście, że tak.
Cała procedura spalania tłuszczów zachodzi w mitochondriach. Kwas tłuszczowy
po aktywacji jest cięty na kawałki dwuwęglowe w procesie beta oksydacji
przez jeden kompleks enzymatyczny. I tu uważaj: czy odżywiasz się
węglowodanowo, czy tłuszczowo, to ten kompleks jest, pracuje i ma się
dobrze. Gdyby go nie było, to w tzw. okresach międzytrawiennych, a już
szczególnie podczas kilkugodzinnej nocnej drzemki po prostu byś umarł z
braku dostaw energii. Jak wiesz bufor energii w postaci glukozy we krwi to
kilka gram, a w postaci glikogenu wątrobowego to kilkadziesiąt gram.
Glikogen mięśniowy jest tylko jako rezerwa do dużych wysiłków. Czy chcesz
więc, czy nie, to szlak beta oksydacji pracuje nawet u wegetarian.
Inaczej jest podczas spalania węglowodanów. Glukoza, aby trafić do
mitochondrium musi być w cytozolu przetworzona na takie same cząsteczki
dwuwęglowe jak kwas tłuszczowy w mitochondrium. To przetwarzanie glukozy
odbywa się w tzw. szlaku glikolizy, który liczy sobie kilkanaście etapów.
Każdy etap wspomaga enzym, czyli białko składające się z kilkunastu tysięcy
atomów. Te enzymy organizm musi wyprodukować i podtrzymać ich poziomy.
Organizm musi także te enzymy degradować, bo taki jest mechanizm regulacji
ich poziomu. Na to wszystko potrzeba następnych szlaków metabolicznych,
zużycia energii i materiałów budulcowych.
>
> > , czyli
> > białek. MUSI więc te enzymy wybudować.
>
> Jesli jest na jakiejs skrajnie niskoweglowodanowej diecie, np. DO, to
pewnie
> musi. Jesli nie, to te enzymy po prostu czekaja sobie w gotowosci na
kolejne
> dostawy substratow.
Nie takie to proste.
Enzymy z definicji nie zuzywaja sie - nie sa wbudowywane
> w produkty reakcji, w ktorych biora udzial.
Tak, wbudowywane nie są, ale podlegają dynamicznej regulacji ilościowej i
jakościowej. Każdy enzym ma swój czas połowicznego rozpadu. W "Biochemii
Harpera" na str. 121 jest tabela z przykładowymi czasami połowicznego
rozpadu dla enzymów wątroby szczura. I tak np. t1/2 dehydrogenazy
glukozo-6-fosforanowej wynosi 15 godzi, a dla dehydrogenazy
glicerolo-alfa-fosforanowej wynosi 100 godzin.
"Synteza enzymów może być uruchamiana w odpowiedzi na pewne induktory....
Chociaż na ogół induktorami są substraty indukowanych enzymów, mogą być nimi
również związki strukturalnie przypominające substraty..."
"Procesy syntezy enzymu i jego degradacji określa się mianem obrotu
metabolicznego...... Na stężenie enzymu w tkankach ssaków mają znaczny wpływ
zmiany fizjologiczne, hormonalne lub pokarmowe, ale wiedza o molekularnych
podstawach tych zmian jest nadal fragmentaryczna."
Zapewne istnieja wahania ich
> ilosci w dluzszych przedzialach czasowych (np. miedzy posilkami),
Między posiłkami, to są małe przedziały czasowe. Zmiany poziomów enzymów
zachodzą dniami, tygodniami, czyli nie są zależne od konkretnego posiłku,
ale od typu diety.
ale to
> samo mozna powiedziec o enzymach katalizujacych procesy metaboliczne
bialek
> i tluszczow. Nawet na DO.
Tylko, że na d.o. nie używamy glukozy jako czynnika energetycznego, więc
wszystkie enzymy szlaku glikolizy występują w ilości szczątkowej. W skali
organizmu jest to prawdopodobnie ilość wyrażana w setkach gram, lub
kilogramach. Nawet jeżeli założymy, że jest to tylko 1 kg enzymów i
zakładając średni czas połowicznego rozpadu 50 godzin, to organizm musi
zsyntetyzować i zdegradować po ćwierć kilo białek dziennie. Tylko 75-80%
aminokwasów jest ponownie użytych do syntezy białka ("BH" str. 344), a więc
około 50 gram białka trzeba dostarczyć z zewnątrz tylko dla szlaku
glikolizy. Oczywiście, te moje wyliczenia mają obrazować skalę problemu,
jednak pokazują dlaczego optymalnym wystarcza w diecie 30-40 gram białka, a
węglowodanowcom może i 70 gram być za mało.
Teraz zastanów się.
Po jaką cholerę utrzymywać w pełnej gotowości dwa szlaki metaboliczne
prowadzące do cyklu Krebsa, kiedy wystarczy tylko jeden, ten mniejszy,
sprawniejszy, który i tak musi być.
Pozdrawiam
Leszek
|