Data: 2001-08-26 18:52:20
Temat: Odp: Śmiech
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <biglamer
> A tak na serio to ostatnio zauwazylem, ze znacznie latwiej jest wpasc
> w totalna ,,fale smiechu'' (nazywam tak sytuacje, gdy nagle ktos zaczyna
> sie z niewiadomych powodow sie smiac i pozostali widzac go takze zaczynaja
> sie smiac) po przepracowanym dniu (praca umyslowa) jesli pracuje
> sie dosc dlugo.
Dzięki, tylko nie wiem co mi to może pomóc.
Jeśli śmiech zaraźliwy nie wynika z logicznego działania, to nijak nie idzie
zaimplementować tego w
kompa.
Chyba że dam procedurę - jak gość suszy zęby - ty susz z nim.
Tylko po co mam go tego uczyć? Równie dobrze mogę go nauczyć puszczać gazy.:-)))
Chociaż nie. Może coś w tym jest. Dochodzi parametr - jeśli gość się śmieje, to jego
próba
wprowadzenia w błąd może być żartem.
OK. Czyli również rozpoznanie składni zdania, która może takie działanie sugerować.
A nawet jeszcze jedno. Ci pozostali sugerują, że to znajomi. Czyli jeśli mamy
pewność, że gość który
nam mówi wierutną bzdurę, a o którym wiemy, że w normalny sposób, by tego nie
powiedział. Może
sugerować, że się z nas nabija. Ok.
Kolejne trzy parametry do uwzględnienia.:-))
Nadal całkowicie puste pytanie pozostaje dlaczego jest to na tyle ważniejsze, że
zapamiętujemy to
lepiej. Nie mówię o chemii. Mamy ośrodek śmiechu, ale czy ośrodek kojarzenia śmiechu,
też się tam
znajduje? Czy raczej jest to bliższe komunikacji?
Mogą działać wszystkie ośrodki tylko po to by się pośmiać? Pewnie tak.
Czy ma ktoś z chemicznych psychików jakieś info o tym który ośrodek atakują
rozweselacze?
Wiadomo, że różnie działają. Więc i różne ośrodki muszą pobudzać, lub dołować.
Nie spotkałem się, ani w buddyzmie, ani w sztukach walki, ani w ani. Z żadnym
sposobem pobudzania
śmiechu. Ciekawe czemu? Szkodliwy czy co?
Czy te ponure czasy :-))
pozdry eTaTa
|