Data: 2003-05-28 07:00:36
Temat: Re: 3 lata po ślubie...
Od: "tweety" <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beata" <b...@h...pl> napisał w wiadomości
news:bb1l7s$m2h$1@szmaragd.futuro.pl...
> >
> > czy Ty aby nie przesadziłaś?? kwiatek miał byc dla ciebie od CÓRKI a nie
> od
> > męza, więc skąd pomysł, że to od niego po 4 latach i ze to cie
wkurzyło??
> > akurat tej intencji nie obracaj przeciwko sobie, męzowi i dziecku.
>
> Może przesadzam, ale pomimo wszystko zrobił to, aby mi było przyjemnie, a
mi
> nie było,
ale zastanów sie dlaczego?? nie było ci przyjemnie, że dostałas kwiatek od
dziecka poprzez męza?/ to zapytam wprost czy ty aby nie przesadzasz i nie
szukasz dziury w całym aby poprostu odejsc od męza, odpowiedz sobie na
pytnie co takiego strasznego zrobił mąż, dając ci tego kwiatka??
Ja równiez dostałam kwiatka od córy poprzez męza, bo gdyby nie on to by ona
przeciez nie kupiła i nie pamietała i było mi bardzo, ale to bardzo
przyjemnie. A kwiaty od męza dostaje tez raz na ruski rok, a przed slubem
dostawałam ich tyle, ze mieszkania rodziców brakowało. Z reguły tak jest, ze
inaczej staramy sie przed slubem a ineczej po slubie...
>była to wyłącznie jego incjatywa, z okazji urodzin i imienin nie
> dostałam nic od dziecka (od męża też), bo nie było ten incjatywy.
ja tez nie dostaje nic od dziecka i meza z tych okazji (chociaz łatwo
zapamietac bo mam je obie w maju :-)))))) + jeszcze rocznice slubu), ale nie
rozpaczam, zamiast obrazac sie za ten kwiatek uciesz sie, ze maz pamiętał,
ze chce by dziecko pamietało i usmiechnij sie bo jak na razie to jestes
okropna pesymistka i wszystko widzisz w czarnych barwach i kazdy gest ze
strony meza to zamach na ciebie, a moze to nieprawda?? czasy mamy trudne i
dbanie o rodzine wykancza nas wszystkich psychicznie i fizycznie i mało
pozostaje siły i czasu na okazywanie sobie uczuc, jesli maz tego nie robi to
ty to zrób. No chyba, ze ci nie zalezy to pozostaje rozstanie ale czy
warto?? jestescie dopiero 3 lata po slubie, my tez 3 lata po slubie
przezywalismy rozłam małzenstwa, ja chciałam odejsc, było mi źle, niedobrze
itp, a póxniej okazalo sie, że przyczyna bylo poprostu przepracowanie i
rozmowa z męzem okazała sie zbawienna. Teraz jak nie mam siły na cos
(chcoaiz siedze w domu) to nie robie i już, Rodzina wie, ze u nas nie musi
byc na glanc czysto, maż wiecznie w krawacie i garniturze a dzieci
ciuchutko bawiące sie, dzieci czasami sie nie myją, mąż czasami chodzi w
gaciach po mieszkaniu, czasami sterta naczyn jest w zlewie, ale jak robimy
porządki to razem we trójkę, a nie kazdy sobie...Porozmawiaj z męzem o
swoich kilogramach o swoim zmęczeniu o swoich problemach ale uszanuj równiez
to, ze on tez bywa zmeczony, mimo, ze tylko pracuje a ty robisz na 2 etaty-
praca+dom.
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka (27-10-97) + Krzyś (05-01-03)
http://www.master.pl/~mwota/
|