Data: 2008-11-03 14:04:03
Temat: Re: 6. latki w szkole to jedno
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "xcihy"
>
> Mówiłem o przymusie przedszkolnym i w nastepnej kolejności przymusem
> żłobkowym. Nie mówiłem o szkole. Nie mówiłem również o fanatykach
> pozbywających się dziecka najwcześniej jak to tylko możliwe dla jego
> oczywiście dobra. Nie mówiłem również o tych nieszczęśliwcach , którzy są
> zmuszeni oddawać dzieci do złobków i przedszkoli (przynajmniej do 5 roku
> życia). Mówiłem o tych , którzy są w stanie i chcą dać dziecku wszystko to
> co ono potrzebuje w swoim domu, pośród osób które je kochają.
>
Zatem mówiłeś o 99% vs. 1% tych, którym to szkodzi.
> Dla
>> pozostałych przedszkole jest dobrem, o które walczą zażarcie co roku.
>> Tych 'pozostałych' jest znacznie więcej.
>
> Wydaje mi się ,że najwięcej jest tych , którzy nie mają innego wyjścia jak
> oddać dziecko obcym na czas pracy.
>
Ale ponieważ Ciebie stać, i w ogóle, to niech pozostali kombinują z
opiekunkami, babciami etc., byle przypadkiem jednemu procentowi nie zrobiło
się trudniej.
>
> Chodziłem do szkoły w czasach ,gdy ograniczono ilość uczniów w klasie do
> 30 a faktycznie było 35. Zresztą nie o to chodzi. Wystarczy przestać
> utrudniać na każdym kroku w powstawaniu "przedszkoli przydomowych" . Czyli
> mam trzylatka ,to mogę jeszcze zajac się dwoma w podobnym wieku za
> określoną opłatą. Np. na wyspach jest to niezwykle szeroko stosowane.
>
Pogrzeb w projektach MEN, bo temat znam z omówień. Ponoć mają daleko
posunięte propozycje ułatwień dla przedszkoli przydomowych. I gratuluje
pomysłu nauki współżycia w grupie liczącej 3 sztuki dzieciaków.
EwaSzy
|