Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Jonasz <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: 7-latek a język obcy
Date: Wed, 13 Jul 2005 02:39:23 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 61
Message-ID: <db1ngm$3rd$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <dabifm$1suo$1@news.mm.pl> <daisu7$mf9$1@korweta.task.gda.pl>
<db0e3h$oid$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: cat17.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1121214806 3949 83.30.91.17 (13 Jul 2005 00:33:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 13 Jul 2005 00:33:26 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; pl-PL; rv:1.7.5) Gecko/20041217
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <db0e3h$oid$1@news.onet.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:2270
Ukryj nagłówki
Użytkownik Iwon(k)a napisał:
> bardzo informatywny post! masz racje, iz nauka dzieci jezyka obcego imo
> da efekty najlepsze za granica. Osobiscie patrzc na nauke angielskiego
> mojego dzecka, dochodze do wniosku takiego, iz lepiej sobie dac spokoj
> w nauce jezyka malych dzieci jesli te stale beda przebywac w otoczeniu
> polskim, chyba juz lepiej uczyc sie juz jako starsze dziecko.
I ja się zgodzę, że uderzeniowa dawka kilkanaście godzin
dziennie przez kilkanaście dni, prawdopodobnie będzie
bardzo skuteczna.
> Nie znam sie na metodyce nauczania
> dzieci,ale wydaje mi sie, ze malo kto jest na takowe przygotowany, <...>
Ponadto, wiedza nie przypominana wypada z pamięci. To,
czego się dziecko nauczyło w ciągu dwóch tygodni, znika
w ciągu dwóch miesięcy. Stąd postulat (głupiutki), żeby
wysyłać dzieci na kolonie językowe co kwartał ;-)
> Byc moze sie myle, ale moje doswiadczenia opieram na wlasnych, a wlasciwie
> doswiadzceniach mojej corki, ktora przed wyjazdem do Usa byla nauczana
> prywatnie,
> (nie przez native speaker), co z tego umiala?, prawie nic, na pewno nic
> zeby pomoglo
Myślę, że coś jednak umiała. Ja, rozpoczynając naukę
angielskiego zastanawiałem się, czy w tym języku zdania
są budowane tak, jak w polskim: podmiot, orzeczenie itd.
Łatwo sie krytykuje dorobek nauczyciela, bo przecież na
nauczaniu każdy się zna...
Polscy niedoskonali nauczyciele z reguły dają świadomość
istnienia czasowników nieregularnych, umiejętność budowy
zdań z zastosowaniem czasowników modalnych oraz
pytających. Do tego alfabet, nieraz i literowanie,
a także rzecz często pomijana: kanon podstawowych
zagadnień. W nauce "przez zanurzenie" uczeń poznaje
zwroty codzienne, ale niekoniecznie podstawowe.
Z czasem oczywiście słownictwo rozszerzy, jednak pod
warunkiem, że ten czas się nie skończy razem z turnusem.
> <...> Dopiero pelnoczasowe
> przebywanie w jezyku angielsko jezycznym przynioslo efekt.
> Moja opinia jest taka, iz jesli chcemy zeby dziecko nauczylo sie jezyka,
> to najlpeiej wlasnie
> za granica (min kolonie) , chyba ze chcemy tylko znajomosci na zasadzie
> "this is..., it is"..."
> i jako takiego kontaktu z innym jezykiem.
Otóż to - zależy jakie sobie stawiamy cele. Czy dziecko
ma umieć kupić bułkę w angielskim sklepie, czy ma znać
określony zestaw słówek i konstrukcji gramatycznych?
Czy dziecko ma rozumieć swobodną mowę londyńczyków i
mówić tak samo, czy wystarczy nam zwykły szkolny
pinglisz?
Gdybym miał wybierać albo-albo, to uważam, że całoroczny
kurs prowadzony przez Polaków będzie lepszy, niż dwa
tygodnie wśród Brytyjczyków.
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
|