Data: 2006-05-11 14:52:03
Temat: Re: Agresja a choroba psychiczna
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic> wrote in message
news:e3vesp$mvs$1@news.onet.pl...
> Zastraszona grupa, w sumie silniejsza od agresora, to temat na dłuższą,
> ciekawą dyskusję. Podobnie "miśkowaty" prowadzący zajęcia.
Tak temat ciekawy. Tylko chcialem dodac - mam wraznie, ze w niektorych
przypadkach,
gdy agresor, slabszy atakuje silniejsza grupe, w kilku takich sytuacjach
mialem wraznie,
ze ktos _chce_ zeby mu grupa przetrzepała skóre. Sam sie zamotał, sam nie
wie co ma robić,
wiec prowokuje, zeby dostac opieprz i otrzymac poczucie ze "to wolna a tego
nie wolno".
Otrzymac poczucie ze jest sprawiedliwosc, dobro, zlo, naprawodzaic go na
wlasciwe tory.
Ku jego zdziwieniu, nikt nie reaguje. Wtedy facet wchodzi w nowy tryb -
zauwaza ze
zrzucianie cisnienia na innych jest przyjemne, daje poczucie wladzy i
trzymania ludzi w szachu i
zaczyna coraz smielej. Dodatkowo atakowanie daje mu poczucie bezpieczenstwa,
ze
sam nie zostanie zaatakowany. Droga do bycia gnojkiem stoi otworem.
Ale w tym przypadku co mnie spotkał, bylo co innego.
Pozdrawiam,
Duch
|