Data: 2010-09-02 08:11:24
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <z...@o...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i5ngrc$ejt$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "1634Racine" <1...@R...pl> napisał w wiadomości
> news:i5mpio$nbl$2@news.task.gda.pl...
>>Z jednej strony Raport Kinseya opisywany dzisiaj (powszechnie ?) jako
>>gigantyczne oszustwo epoki tyczące badań seksualności Amerykanów w latach
>>50-tych (demaskowanie rozpoczęła Judith Reisman, książka "Kinsey - seks i
>>oszustwo" w 1990 roku, 50 lat od opublikowania Raportu) - a więc z jednej
>>strony oszustwo Kinseya, falszywe wnioski Kinseya z błędnych,
>>skandalicznie naginanych metod badan Kinseya, w tle moralnie dwuznaczne
>>metody badan:
>>
>> http://www.wprost.pl/ar/?O=73669
>> oraz
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Raport_Kinseya
>>
>> ale z drugiej strony - czytam w sprawie Kinseya rozmowe ze Starowiczem
>> i... jakby jakis inny Kinsey byl u niego w glowie:
>>
>> http://piekielko.info/artykuly/socjologia/raport_kin
seya.html
>>
>> - Starowicz pieje z zachwytem nad Kinseyem, cmoka, wielbi. O oszustwie
>> Kinseya - ani slowa. Dlaczego Starowicz nic. Bo nie zostal zapytany? Bo
>> nie wie o światowym skandalu? Absurdalna odpowiedź.
>>
>> O co chodzi? Co naprawde wiadomo "w sprawie Kinseya"?
>
> Szkoda, że już na wstępie jesteś tak 'negatywnie spolaryzowany'.
> Małe szanse na normalną, wyważoną dyskusję.
> Uważasz, że badania Kinsleya zasługują tylko i wyłącznie
> na skrajny epitet 'gigantyczne oszustwo' i nic więcej nie da się
> z tej pracy wycisnąć ?
> Może nie tolerujesz tolerancji homoseksualizmu albo cuś ? ;)
A może na odwyrtkę- twoje politpoprawne poglądy zasłaniają Ci prawdę?
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|