Data: 2003-01-27 14:58:12
Temat: Re: Argument o dyskrecji w milosci
Od: a...@i...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Moze dajcie sobie wiecej czasu.
> Mam taka wizje (moja wyobraznia lubi koloryzowac), ze gdy tylko
> Twoj TZ nabiera powietrza, zeby cos powiedziec, to Ty z miejsca
> zerkasz na niego z nadzieja.
raczej nie widzialam u niego takiej checi wiec nawet nie mialam nadziei...
A w odwrotnej sytuacji on sciska
> kciuki, zebys znowu nie zaczela poruszac tego tematu.
moze masz racje...
Pomysl, czy nie tkwi w tym ziarnko prawdy?
mhm, z bolem musze przyznac ze moze byc
> Wtedy warto przeczekac. Potem temat sam wroci albo problem sie
> rozwiaze mimochodem.
> Zycze powodzenia.
dzieki !!
J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|