Data: 2004-08-06 06:17:36
Temat: Re: Awantura o drylowanie wiśni
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <cetskk$1gav$1@mamut.aster.pl>,
"Bruno Ramone" <r...@o...pl> wrote:
> Witam,
> w moim domu rozgorzała kłótnia. Żona twierdzi, że wiśni na kompot (do
> słoików) nie trzeba drylować, ja z kolei słyszałem, ze trzeba, gdyż
> pestki zawierają szkodliwy kwas pruski i wydziela się z nich w
> przetworach jeszcze coś co ma skomplikowaną chemiczną nazwę a której nie
> pamiętam. Jak to jest z tym drylowaniem? Pomóżcie plis ;)
Dryluje się lub nie zależnie od upodobania. Niedyrylowane mają
charakterystyczny migdałowy aromat, właśnie od tegoż kwasu pruskiego. W
każdym razie, jeżeli prawdziwa jest anegdota o Franciszku Józefie i
królu rumuńskim, to na dworze w Wiedniu się nie drylowało.
Władysław
|