Data: 2002-10-06 21:22:55
Temat: Re: Cena sukcesu?
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Kilka lat spędziłam wyłącznie na wychowywaniu dzieci i
> prowadzeniu domu i wtedy dla męża byłam ideałem. W pewnym momencie
> zbuntowałam się, nie chciałam być rośliną, chciałam coś robić.
A moze maz jakos-tak narzucil Ci "bierna role", sam chcial
blyszczec za bardzo jako "wodzu rodziny", a Ty mialas byc w
jego cieniu i podziwiac?
> Uznałam, że
> nie po to kończyłam kilka kierunków studiów, żeby resztę życia spędzić
przy
> garach. Doszło do tego, że nagle nasze role zamieniły się i było to bardzo
> bolesne dla mojego męża.
Mam wrazenie, ze u was ktos musi rzadzic ("role sie zmienily"),
czy to nie taka cicha wywalizacja?
Jesli wam to nie odpowiada, to moze nalezalo by sie
traktowac rowno?
> On nie potrafi się z tym pogodzić, a ja nie chcę
> zrezygnować z tego co osiągnęłam. Koło się zamyka. Dlatego wybrałam
> najprostsze rozwiązanie- rozstanie. Przynajmniej chwilowe.
Taka proba sil, moze to cos pomoze?
Zdrufka, Duch
|