Data: 2006-09-24 00:56:06
Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515c719$0$17967$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:ef4jcd$veg$1@news.onet.pl...
>> Podobie, jak percepcja 5-latka jest inna, niż dorosłego faceta czy
>> nastolatka.
>
> Ale nie chodzi przecież o percepcje 5-latka, tylko o komfort - w tym
> psychiczny - kobiet w damskiej przebieralni.
Jakoś mało komfortwa jestem. Psychicznie. ;-)
>>> I nie chodzi tu o mnie personalnie, tylko o komfort _wszystkich_ kobiet
>>> w takiej przebieralni.
>>
>> Aha, beze mnie. Ja tam nie czuję dyskomfortu z powodu obecności
>> dzieciaków (płci obojga, w wieku różnym) w szatni. A dzieje się to
>> cyklicznie, niemal w każdą środę. :-) Musi inna jakaś jestem. ;-)
>
> I dlatego, że Ty nie odczuwasz dyskomfortu, to inni też nie powinni?
> Trochę dziwna definicja komfortu wszystkich kobiet.
Tego nigdzie nie napisałam.
>>> Personalnym.
>>
>> Per-co? Przecież Ty żadna 'baba' nie jesteś. ;-)
>
> -sonalnym. Dla Ciebie jestem, przecież każda jest, także młodociana.
Powtórzę: bardzo jesteś przerwżliwiona.
>>> A że od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi się zmieniły - moim zdaniem na
>>> niekorzyść
>>
>> Sorry, nie odpowiadam za Twoje odczucia. I nadal uważam, że jesteś mocno
>> przewrażliwiona.
>
> Skasowałam. Czasami kasuję i bardzo dobrze.
??
>>> to i wiążę to z pewną przejściowoscią Twojej sytuacji życiowej.
>>
>> Moja sytuacja jest stabilna, jak nigdy dotąd. :-) A ciąża (bo do tego
>> pewnie bezzasadnie pijesz) spowodowała jedynie, że mam nieco większy
>> dystans do różnych rzeczy.
>
> Poczytaj siebie. I weź miarkę. Efekty relatywistyczne możesz pominąć.
Wiesz, dziwne są dla mnie takie gierki. Niby coś tak napiszesz pósłówkiem,
ale to druga strona ma się wysilać i kombinować*, co mialaś na myśli. A
później jest znowu cała machina niewłaściwych domysłów tej drugiej strony,
niedomówień, obrażania się tej pierwszej. No, ale może właśnie o to
chodzi... Skoro nie ma się odwagi, czy czego tam jeszcze, jasno napisać, o
co chodzi.
Dziecinada po prostu. :-/
* Jak to piszecie z mężem: 'Nie przerzucaj swoich problemów na druga
stronę'. ;-)
Iwona
|