Data: 2015-07-09 23:10:35
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Jacek napisał:
>> Rada była taka, aby wedle owocującego drzewa zamocować wcześniej, nie
>> dalej jak wiosną, budkę dla onych szpaków. Nie dla wszystkich, dla dwóch
>> jeno. Gdy już tam zamieszkają i zaczną sobie jaja robić, odpędzą całą
>> konkurencję. Bo taki szpak ogrodnika, to sam nie zje, a drugiemu nie da.
>> To znaczy trochę zje, lecz wszystkiemu rady nie da.
> Kolega tak zrobił i jak nie jadł czereśni, tak nie je. Szpaki opędzlują
> wszystko i instalacja budki nie dała nic. Chłop żałuje, że założył
> budkę, bo nic to nie dało, a sumienie mu nie pozwala, żeby ją zlikwidować.
No to stratny nie jest, bo sytuacja na odcinku zaopatrznia w czereśnie
nie uległa zmianie. Eksmitować więc nie ma po co. Lepiej zrobi, jak
tych drzew jeszcze trochę w pobliżu dosadzi, by poprawić koeficjent
ptasio-owocowy. Z tym że na to oczywiście potrzeba czasu więcej, niż
na wychowanie młodych szpacząt.
> Ja się szpakami nie przejmuję, bo czereśni nie mam, a moich wiśni
> (za bardzo) nie objadają. Już więcej szkody robią gołębie, które
> nie wiedzieć czemu gustują w wiśniach.
Zawsze można ogórki. Nawet gołąb nie tknie.
Jarek
--
Jedni wolą ogórki, drudzy ogrodnika córki.
|