Data: 2015-03-09 17:00:00
Temat: Re: Cos dla naszego przyglupa XL [cross]
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-03-08 23:18, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-03-08 o 22:52, Qrczak pisze:
>> Dnia 2015-03-08 22:45, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2015-03-07 o 23:44, Jarosław Sokołowski pisze:
>>>>
>>>> Przeczytanie podręcznika w jeden wieczór od deski do deski i te kilka
>>>> zajęć z przedmiotu w zupełności wystarczają do zaliczenia egzaminu.
>>>> Szkoła to zdecydowanie niefajne miejsce dla zdolnych. Nigdy fajnym
>>>> nie była, nie ma też widoków, by kiedyś takim się stała.
>>>
>>> Mam mieszane uczucia co do tej kwestii. Dziecko naprawdę zdolne raczej
>>> poradzi sobie w każdych warunkach. A w szkole nie tylko czystą wiedzę ma
>>> zdobywać, ale też uczyć się współdziałać z innymi, że o nawiązywaniu
>>> przyjaźni już nie wspomnę. Teoretycznie pewnie da się to zorganizować w
>>> indywidualnej edukacji domowej, no ale w szkole o to łatwiej. Szkoła
>>> idealna nie jest na pewno, ale życie też nie.
>>
>> Ciekawe, że mnie szkoła nie dała niczego z wymienionych.
>
> Po czym wnioskujesz? Ciężko to jednoznacznie stwierdzić, zwłaszcza po
> latach, bo za to ocen na świadectwach nie ma. A jakieś szkolne
> przyjaźnie chyba miałaś?
Wiele, myślę, zależy od tego, kto co uznaje za przyjaźń.
Mnie trudno mówić o przyjaciołach w odniesieniu do ludzi, z którymi się
biegało w krzaki na fajkę.
> Co do siebie to mam tylko podejrzenia, że przez szkołę spodobało mi się
> nie to, co trzeba tzn. nie to, do czego miałam zdolnści.
Moi nauczyciele, a spotykam ich do dziś w różnych okolicznościach,
bywają autentycznie wstrząśnięci tym, co ze mnie wyrosło.
Q
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem
|