Data: 2006-05-16 06:20:27
Temat: Re: Czas na grilla .....marynata i bejca
Od: BasiaBjk <b...@Q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chyba nie jesteś jednak tym, z kim nie mam ochoty wcale rozmawiać, choć
posługujesz sie podobną retoryką.
nemezis napisał(a):
> Metafora. Chodzi o takie przygotowanie i serwowanie potraw
> by nie przypominało to podejmowania grillem teściowej ( niech
> mi wybaczą pozostałe Panie.....nie mam zamiaru żadnej znowu obrazić).
> Czyli innymi słowy, gdy chcemy zaimponować swoimi umiejętnościami
> znajomym i okazać im w ten sposób szacunek.
Imponowanie = okazywanie szacunku? Ciekawe.
Czyli czasem przyjmujesz gości, bo chcesz im zaimponować i/lub okazać
szacunek? A innymi razy przyjmujesz, bo...? Bo musisz?
A co wtedy, jeśli uznasz, ze nie musisz się popisywać i imponować?
Kawałek kiełbasy na gazecie?
Pomijając kwestię Twoich stosunków z teściową, samo założenie, ze
przygotowanie posiłku jest popisywaniem się przed znaczniejszą publiką w
celu zaimponowania jej, wzbudza mój protest. Jedzenie ma być smaczne,a
atmosfera miła. Wątpię mocno, czy taka będzie, jeśli goście widzą, ze ta
cała "prestiżowa impreza z grillem" ma za zadanie imponować. To się
zawsze widzi.
Akurat dla mnie chęć imponowania innym jest jedną z najbardziej
komicznych spraw w życiu tzw. towarzyskim, no, ale na Twoich
prestiżowych grillach raczej nie będę obecna w żadnej z ról ;)
--
pa, BBjk
|