Data: 2003-04-13 15:22:42
Temat: Re: Dawny watek o kontrolowaniu poczty dziecka (narkomana)
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b7btko$qhj$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> No dobrze, ale:
> - dzieci się wychowuje ze świadomością, że to złe i uzależnia - a nie
> przeszukuje czy śledzi, gdy _już_ coś jest nie tak
czyli wszyscy, ktorzy cpaja, albo pala i co tam jeszcze, twoim zdaniem
nie dowiedzieli sie o tym w domu ??
> - bez popytu nie ma podaży (i na popycie się skupmy - zamiast na małym
> państewku totalitarnym w domciu)
zgadza sie, jest to podstawowe prawo rynku, a zwazywszy ze narkotyki
uzalezniaja, jest to zyla zlota.
> - nikt dziecka nie krzywdzi sprzedając mu to czy owo, ono samo się
> krzywdzi - tyle, że to nigdy rodzice nie przyznają, dla nich to dealer
> jest diabłem a dziecko to aniołem, w którego wsypuje się prochy (więc nie
> dealer to zagrożenie, ale to co dziecko nosi w głowie)
jak to dobrze, ze w koncu ktos usprawiedliwil dealerow.
moze wiec skonczmy wymyslac jakies durnowate ograniczenia w stosunku
do alkoholu, papierosow, narkotykow, itp w koncu to my sami powinnismy sie
pilnowac.
> - skoro TEORETYCZNIE TYLKO ( ;) ) wiem o środkach odurzających więcej -
> sieć dystrybucyjną również znam lepiej niż przeciętna mama
to skoro wiem wiecej na temat narkotykow niz przecietny czlowiek to znaczy
ze juz wiecej wiem jak sie je nielegalnie rozprowadza :-) lubie
taka wiedze bez wysilku :-)
iwon(k)a
|