Janie to bardzo ładnie z twojej strony, że tak się o nas (optymalnych)
troszczysz i chcesz nas wyprowadzić z błędu (a może nawet obłędu). Może
jednak działasz z innych pobudek i w tej dyskusji chodzi o przekonanie
samego siebie do twojego sposobu odżywiania. Obecność optymalnych burzy ci
spokój i zaczyna zmuszać do weryfikacji twojego podejścia do żywienia.
Jakiekolwiek wnioski wyciągniesz napewnego nabędziesz trochę wiedzy w tej
dziedzinie.
Ja odżywiam się tłuszczowo od 3 lat (skończyłem 40) i bardzo sobie to chwalę
chociaż nie miałem specjalnych powodów aby je stosować. W ciągu tych 3 lat
dowiedziałem się bardzo wiele o tej niezwykle istotnej dziedzinie życia
człowieka jaką jest odżywianie. Życzę więc i tobie podobnych sukcesów.

Użytkownik "Jan Werbiński" <j...@h...com> napisał w wiadomości
news:a8facf$990$1@news.tpi.pl...
> Parę cytatów:
>
> Niskowęglowodanowe diety są niezbalansowane i brakuje im wielu składników
> odżywczych.
Tej diecie (DO) w stosunku do twojej na pewno brakuje wielu składników. Nie
znaczy to jednak, że brakuje ich ludziom ją stosującym. Zaczynając tę dietę
też się tego obawiałem dlatego w swoim menu nie unikam do dzisiaj warzyw. Są
jednak przykłady optymalnych, którzy nawet warzyw nie jedzą i złych efektów
nie widać. Wydaje się, że na DO mamy z tej strony niewielkie zagrożenie.

>
> Powrót do diety normalnej powoduje przyrost masy (efekt jojo) zwykle z
> "zyskiem".
>
Dlatego należy się dobrze zastanowić zanim zacznie się ją stosować. Twój
organizm już raz przechodził z DO na zwykłe jedzenie. Było to w
niemowlęctwie gdy mama zaczęła cię karmić kaszkami i mlekiem od krowy. Do
tego sposobu (ekstremalnego według mnie) przyzwyczajasz go do dzisiaj.
Wydaje się oczywistym, że chwilowy powrót do DO spowoduje, że organizm
zapomni o tym wieloletnim treningu i wielu rzeczy musi się uczyć na nowo w
wypadku powrotu do zwykłego jedzenia. Skutki mogą być opłakane, zwłaszcza
gdy niewiele ten ktoś nauczył się na temat żywienia i dziedzinę tę traktuje
po macoszemu.

> Mogą być niezdrowe, zwłaszcza w dłuższym okresie. Tutaj odnoszą się do
diety
> optymalnej oraz Atkinsa.
>
Z tym wnioskiem zgadzam się jak najbardziej. Dieta Atkinsa nie wyznacza
limitu białka. Jak twierdzą niektórzy dietetycy metabolizm białka jest dla
organizmu człowieka ujemny energetycznie. Na tej diecie chodzi o szybkie
schudnięcie, a więc im bardziej wyczerpujesz organizm tym szybszy masz efekt
w chudnięciu. Dodatkowo przyspiesza to ketoza bo Atkins zaleca zbyt małe
ilości węglowodanów (zwłaszcza w początkowym okresie).
Dlatego nie należy mylić DO z dietą Atkinsa. DO zaleca minimum 50 g
węglowodanów (0.8g/kg należnej wagi ciała) oraz limituje białko na poziomie
50 g.

> Obniżają poziom energetyczny organizmu.
>
Obniżenie tempa metabolizmu to jedna z podstawowych zalet tej diety. Robiono
oszacowanie kiedyś dla poszczególnych organizmów ile energi może w ciągu
życia wydać z jednostki masy ciała. Okazało się, że jest to wielkość w miarę
stała dla poszczególnych gatunków. Nie pamiętam jednostek ale dla naczelnych
była to liczba 3500, a dla człowieka aż 4500.
Jeżeli więc będziesz miał szybszy metabolizm to musisz żyć krócej z
powyższego powodu.
Poczytaj trochę na temat starzenia się organizmu. Teoria o ograniczonej
ilości podziału komórek jest teraz stawiana z boku, a głównej przyczyny
zaczyna się upatrywać w starzeniu mitochondriów czyli centrów energetycznych
(pieców) komórek. Ma to właśnie bezpośrednie odniesienie do ilości energii
wyprodukowanej przez te mitochondria, a mitochondrialne DNA niestety nie ma
mechanizmów naprawczych.


> Utrata masy ciała jest zwykle utratą mięśni, wody i tłuszczu. Utrata
mięśni
> i wody jest niekorzystna, chcemy się pozbyć tylko tłuszczu.
Nie wiem czego kto chce się pozbyć. Z punktu widzenia mojego organizmu im
więcej mam na sobie tłuszczu tym większą ma on szansę przeżyć w wypadku
przedłużającego się stanu głodu. Na szczęście (dla mojego wyglądu) nie mając
nadmiaru węglowodanów czy białek nie dopuszczam do nadmiernego odkładania
się tłuszczu czego każdemu życzę. Ważyłem już w życiu 88kg (przy 179 cm), a
obecnie bez żadnych problemów utrzymuje się waga na poziomie 75kg. Za
ostatnie pół roku jak podał mój arkusz kalkulacyjny zjadłem 50g B., 170g T.
i 78g W. dziennie co daje około 2050Kcal na dobę. Jak widać przekraczam
trochę ilość węglowodanów ale mam nadzieję, że na poziomie bezpiecznym.
Ilość kalorii też jest wyższa niż zalecana (ok 1500Kcal) ale może mój
organizm potrzebuje ich więcej bo pracuję jako informatyk.

Zyczę owocnych przemyśleń,
Zbyszek (2 lata i 11 miesięcy na DO)