Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Date: Wed, 23 Nov 2005 20:02:50 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 65
Message-ID: <dm2e3q$14n$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <dm27ge$g5e$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pc230.siedlce.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1132772283 1175 217.98.238.230 (23 Nov 2005 18:58:03
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 23 Nov 2005 18:58:03 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:194147
Ukryj nagłówki
Użytkownik "ŁukaszW" <w...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dm27ge$g5e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Ostatnio czesto zastanawiam sie, dlaczego dla lekarzy takim problemem jest
> poinformowanie pacjenta o jego chorobie.
Dla czesci pewnie tak. Inna sprawa, ze mimo ze pacjentom czesto tlumaczy sie
rozpoznanie "łopatologicznie" to i tak przy nastepnej wizycie trzeba
wszystko powtarzac od poczatku.
> Chyba nie po to, zeby ukryc przed nim gorzka prawde.
czasami rowniez dlatego. czesc lekarzy nie potrafi takiej prawdy przekazac.
Ale pewnie zdziwisz sie ilu pacjentow nie chce znac takiej prawdy. IMO
wiekszosci ludzi jednak odpowiada paternalistyczny uklad lekarz-pacjent.
> Przeciez na pacjenta wplywa to o wiele gorzej niz podana przez wlasnego
> lekarza i odpowiednimi porcjami wiadomosc o chorobie.
Czasami patrzac na posty z lacinskimi nazwami chorob odnosze ze to ciekawscy
czlonkowie rodziny chca znac rozpoznanie. A udzielanie takich wiadomosci bez
zgody osoby chorej jest zabronione. Dlatego jest dla mnie bardzo dwuznaczne
tlumaczenie lacinskich czy angielskich rozpoznan na necie. Oczywiscie
"ciekawski" zawsze znajdzie odpowiedz ale ja do tego reki nie przylorze.
> Dziwi mnie to, biorac pod uwage ile czasu poswieca sie na studiach
> przekazywaniu informacji i kontaktowi z drugim czlowiekiem.
Kilkanascie lat temu nikt z naszych nauczycieli nikt tym sie nie zajmowal.
czyzby w programie studiow tak wiele sie zmienilo?
> Wydaje mi sie ze naprawde mozna powiedziec pacjentowi o chorobie nie
> straszac go i jednoczesnie zaspokajajac jego wiedze na tyle, zeby nie
> musial dowiadywac sie o chorobie "nieautoryzowanych" informacji.bo to
> chyba powoduje czesto wyolbrzymienie problemow(jesli juz nie sa b. duze)
Wbrew pozorom jest to czesto bardzo trudne. Niektore rozpoznania z zalozenia
brzmia jak wyrok. A w Polsce nie ma zwyczaju , tak jak w Ameryce,
informowania pacjenta prosto w oczy o nawet najgorszym rozpoznaniu. To sie
zmienia ale jednoczesnie trzeba sobie zdawac sprawe, ze ludzie czesto wcale
nie chca znac prawdy. Lepiej trzymac sie resztek nadziei.
oczywiscie inaczej to wyglada przy kontakcie z pacjentem w podeszlym wieku a
inaczej z mlodym.
IMO wszeslkie szczegolowe uregulowaniua prawne w tej materii nie spelnia
sprawdza sie i w tym wypadku nalezy zostawic jakies pole manewru lekarzom.
Co do osob ktore prosza o przetlumaczenie/wytlumaczenie rozpoznania na
grupie to podejrzewam, ze wiele z nich zostalo doskonale poinformowanych
oswojej chorobie ale w mechanizmie zaprzeczenia szukaja innego "lepszego"
rozpoznania.
> Co o tym sadzicie??
> ŁukaszW
>
>
|