Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "pawel_k" <n...@n...com>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Dlaczego lekarze nie informuja pacjentow???
Date: Thu, 24 Nov 2005 00:01:06 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 80
Message-ID: <dm2sej$oks$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <dm27ge$g5e$1@nemesis.news.tpi.pl> <dm2nkn$d41$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cff6.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1132786964 25244 83.30.207.6 (23 Nov 2005 23:02:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 23 Nov 2005 23:02:44 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:194166
Ukryj nagłówki
Użytkownik "porshe" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dm2nkn$d41$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A ty co o tym sądzisz? większa wiedza jest konieczna? czy wystarczy, że
> wiesz, o której godzinie musisz łykać tabletki? Dlaczego masz kroplówkę,
> czemu będą cię ciąć. Koniecznie chcesz się zagłębiać w zakamarki medycyny,
> by mieć pewność?
Tak koniecznie chcę wiedzieć! Jestem inżynierem i lubię wiedzieć dlaczego
coś dzieje się tak a nie inaczej. I sądzę, że w większości wypadków lekarze
są w stanie wytłumaczyć co i jak. Ja chcę poprostu wiedzieć co jest ze mną
nie w porządku, znać możliwości a w razie wątpliwości móc porównać diagnozę
z opinią innego lekarza.
> Choroba nie jest tylko opisem. Choroba żyje. Nie zrozumiesz jej, nawet gdy
> sam na nią chorujesz. Rozumieli ją wyłącznie badacze i naukowcy. Ty nie
> masz na to zbyt dużych szans (co nie znaczy, że nie masz wcale). Po prostu
> powinno ci wystarczyć kilka zdawkowych zdań. Oczywiście nie bronię ci
> zadawać pytań. Ale swoich pacjentów nigdy nie będę informował ponad to, co
> muszą wiedzieć, a przy okazji odpowiem na pytania. Tyle , to moje
> stanowisko.
Panie (przyszły) Doktorze arogancja przez Pana przemawia. Statystycznie
naród jest coraz bardziej wyedukowany. My naprawdę coraz więcej rozumiemy.
Ja chcę wiedzieć jak najwięcej o dolegliwościach swoich i swoich dzieci i
domagam się wyjaśnień od lekarzy. Problem jest chyba inny. Odnoszę wrażenie,
że wytworzyły się w naszym kraju zawodowe grupy 'guru' (prawników, lekarzy,
informatyków i inne) które uważają, że posiadły tajemną wiedzę, która jest
zbyt trudna dla nas szaraków: wystarczy 'usługa' i po kłopocie. Nie
buntowałbym się gdyby 'usługa' była wykonana zawsze na najwyższym poziomie
ale zwykle bywa tak, że albo jestem niedoleczony do końca, albo prawnik coś
źle doradził bo nie doczytał, albo komputer się znowu zawiesił. I tutaj
chciałbym chociaż spróbować poznać przyczynę niepowodzenia. Jeśli otrzymam
jedynie informację w slangu danego zawodu to zaczynam mieć wątpliwości czy
'usługodawca' chce mnie zbyć bo ja głupi i tak nie zrozumiem, czy to on nie
jest pewien diagnozy/opinii/wykonanej pracy.
I jeszcze przypadek z życia:
córka ma wadę serca, ze skierowaniem na echo z NFZ trzeba było czekać 3
miesiące więc poszliśmy prywatnie do poleconej nam Pani Doktor. Po wizycie
żona była zachwycona: Pani Doktor badała dziecko przez 5 minut a potem przez
10 tłumaczyła na czym wada polega itp.
Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że kuzynki dziecko też ma problemy z
sercem. Okazało się, że ona również była o tej samej Pani Doktor tylko na
NFZ. Tutaj badanie trwało może minutę, po czym Pani Doktor znad krzyżówki
przedyktowała opis pielęgniarce. Żadnych wyjaśnień nie było. Pani Doktor
zawalona robotą nie była, bo przyjmowała tylko kilka dzieci dziennie z racji
narzuconych limitów. Pani miała gorszy dzień czy może jest inna przyczyna
tak różnego podejścia do pacjenta?
Z drugiej strony kiedyś ortopeda 'państwowy' rozrysował mi bark, żeby
dokładnie wytłumaczyć w czym problem więc są też tacy którym się chce i
uważają że tak trzeba. I im dziękuję!
Do pozostałych apel:
-jak najwięcej tłumaczcie i wyjaśniajcie nam, niedouczonym pacjentom. W
gabinecie powinniśmy czuć się partnerami a nie obiektami niezrozumiałych
praktyk. Nawet jak ułamek Waszych informacji zrozumiemy to będziemy lepiej
'współpracować'.
I na koniec: ja sam, jak i większość moich znajomych doczytuję o
dolegliwościach swoich i rodziny w różnego typu poradnikach medycznych czy
encyklopediach zdrowia pisanych przez lekarzy. Internetu używam raczej do
uzyskiwania subiektywnych opinii a nie ważnych informacji.
pozdrawiam
P.
|