Data: 2015-10-09 21:59:54
Temat: Re: Do XL - NTG
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:5617ee37$0$8376$65785112@news.neostrada.pl...
>> A jak długo przeważnie gotujesz taką pręgę wołową z kością w rosole?
>
> Mniej więcej 2-3 godziny.
I to wystarczy do żelowania się takiego rosołu w lodówce
jak gotujesz samą pręgę czy skrzydła kurczęcie muszą być?
>>> Ale Twojej niechęci do żelatyny zaiste i tak nie rozumiem.
>>
>> Wrażenia estetyczne nie są na płaszczyźnie racjonalnej, więc
>> nie bardzo jest co tu rozumieć :-) Po prostu lata całe dyskusji
>> z wegetarianami uczuliły mnie na rzeźnię jako coś obrzydliwego,
>> więc jak słyszę że coś jest robione z ODPADKÓW z rzeźni to
>> nie mogę pohamować obrzydzenia, niezależnie od tego co mi
>> racjonalna część mózgu podpowiada :-)
>
> Dziwuję się, bo zwykle miałeś racjonalne podejście do takich spraw.
> A w ogóle do mięsa Cię owi wegetarianie nie zniechęcili?
Trochę też - np. mam uraz do jedzenia wędzonych/smażonych
ryb które są zaserwowane wraz z głową. Mam też problem
natury estetycznej gdy np. kupię kawałek słoniny właśnie ze
skórą na której są resztki szczeciny, czy niedajbosze sutek :-(
Coś tam jednak zadziałało w podkorowych ośrodkach wege :-))
>> Żelatyna kojarzy mi się
>> z klejem do drewna jaki się robi z kości - nie z czymś do jedzenia.
>
> Ani ładnie to pachnie, ani wygląda, no ale to tylko dodatek do ostatecznej
> potrawy.
Ja to rozumiem, ale znając pochodzenie tego dodatku
chciałbym go uniknąc. To tak jak z prażonymi owadami:
mówią Ci że smaczne są, takie cykady z rożna czy pasikoniki,
a jednak nie potrafię się zmusić aby to włożyć do pyska.
|