| « poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2015-10-10 00:43:34
Temat: Re: Do XL - NTGDnia Fri, 9 Oct 2015 17:22:01 -0500, Pszemol napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1ty1bj75a3ah7.153jiisufp6ej$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 9 Oct 2015 07:32:20 -0500, Pszemol napisał(a):
>>
>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>> news:102cz7l18433w$.1ddm9z3jgwjhk$.dlg@40tude.net...
>>>>> Wydawało mi się, widzę błędnie, że pochodzenie pokarmu
>>>>> w Twojej kuchni jest dla Ciebie ważne i ochłapów rodzinie
>>>>> w garnku nie serwujesz...
>>>>
>>>> Nie, nie serwuję.
>>>
>>> Zaprzeczasz że przemysłowo żelatynę z ochłapów się robi?
>>
>> Jak już pisałam - nie jest to tutaj ważne, z czego się ją robi.
>> Ważne, jakie cechy ma produkt finalny.
>
> No cóż... ja podchodzę inaczej. Dla mnie ważne z czego się coś robi.
> I ochłapów nie biorę do jedzenia.
Oczywiście o ile nie wiesz, że właśnie jesz ochłapy 33333-]
>
>> Czy wiesz, z czego się robi papier toaletowy, którego używasz? Chyba że
>> używasz nie-ekologicznego, wtedy ten Twój różowiutki, bielony i
>> czyściutki,
>> zrobi Ci kuku od przeciwnej strony, niż, jak sugerujesz, mnie moja
>> żelatyna.
>
> NIe wiem jak Ty, ale ja go w kuchni nie używam :-P
Kuchnia jest blisko... związana z WC.
>
>>>>>> Jej wspaniałe własności są poznane i zbadane.
>>>>>
>>>>> Jej "wspaniałe" własności są mitem gospodyń wiejskich.
>>>>
>>>> Jaaasne, gospodynie wiejskie z dziada pradziada i pra-pra......pradziada
>>>> najmniej wiedzą, co dać rodzinie do jedzenia - i właśnie Ty oto jesteś
>>>> dla
>>>> nich objawieniem :->
>>>
>>> Pokaż mi wiarygodne źródło medyczne na poparcie tych rewelacji.
>>
>> Ja go nie potrzebuję, tym bardziej do przekonywania
>> kogokolwiek szukała nie będę.
>
> Wielokrotnie to robisz, prawie codziennie kogoś do czegoś
> przekonujesz szukając tu i tam, rzucając takim czy innym linkiem...
> Pozostaje wnioskować, że tym razem trudno Ci znaleźć coś mocnego.
Pozostaje jeszcze tumiwisizm.
>
>>>> Na kłopoty z włosami i paznokciami, stawami, przy niegojących się
>>>> złamaniach, łamliwości kosci - lekarze polecają jedzenie produktów
>>>> zawierających dużo żelatyny. Suchej się nie da, ale żelki, galarety,
>>>> galaretki, wywary z chrząstek itp - jak najwięcej.
>>>
>>> Poglądy jakie przedstawiłaś powyżej to rezultat prostego myślenia
>>> życzeniowego: pokaż mi badania naukowe potwierdzające tezę,
>>> że jedzenie żelatyny pomaga na "problemy z włosami czy stawami".
>>
>> Jak wyżej. Dla mnie ważne jest, że pomogło
>> niejednemu połamańcowi, wielu znam osobiście.
>
> Nie wiesz co mu pomogło.
Wiem. Jedzenie galaret z żelatyną, chrząstek i wywarów z nich. Albowiem
wcześniej ów całe swe durne 23-letnie życie pił hektolitry coli, nie jedząc
niczego, co zwie się ludzkim jedzeniem - dlatego łama giry co chwila i nie
zrastały mu się nawet po 2 miesiącach.
>
>>>>>>>> PS. Można bez, ale nie będzie smakowitej galaretki w słoiku,
>>>>>>>> tylko płyn, z którym nie wiadomo, co zrobić.
>>>>>>>
>>>>>>> Jaki płyn w słoiku? Zakładam że woda w przepisie była do żelatyny,
>>>>>>> więc
>>>>>>> jak
>>>>>>> usunie się żelatynę to również i wodę... Będzie chyba w słoiku
>>>>>>> mieszanina
>>>>>>> mięsa z tłuszczem. Bez dodatkowego spoiwa.
>>>>>>
>>>>>> Nie ucz ojca dzieci robić.
>>>>>
>>>>> Nie uczę - pytam.
>>>>
>>>> POuczasz.
>>>
>>> To Twoja, błędna interpretacja.
>>
>> Nie, pouczasz mnie, bo sam nie robisz,
>> a krytykujesz i sugerujesz, co i jak mam robić.
>
> Twoja, błędna interpretacja. Pytam, proponuję pod rozwagę.
> Nie pouczam ani nie krytykuję.
Więc najpierw zrób, a potem proponuj.
>
>>>>> Co innego domowy wywar z kości lub skórek.
>>>>> Przynajmniej wiesz wtedy co do garnka wkładasz i co jedzą Twoje wnuki.
>>>>
>>>> Mam jedną wnuczkę.
>>>> Oraz jak wyżej.
>>>
>>> Co to znaczy "oraz jak wyżej"? :-)
>>
>> To znaczy że mam jedną wnuczkę oraz doczytaj, co wczesniej napisałam.
>
> Po czym (błędnie) wnioskujesz, że nie doczytałem?
Po niedoczytaniu.
>
>>>> Żelatyna spożywcza musi spełniać normy
>>>> przynajmniej bakteriologiczne.
>>>
>>> Jeśli to Ci wystarcza to smacznego :-)
>>
>> To podstawowy warunek. Nie wiem, o co Ci chodzi.
>
> To doczytaj, bo ewidnentnie masz problemy z rozumieniem
> tego co czytasz - tłumaczyłem parę razy o co mi chodzi.
Phhh...
>
>>>> Żelatynę jesz sam non stop, tę samą, którą ja daję do mięsa i stosuję w
>>>> kuchni od ponad 30 lat - są z niej zrobione otoczki kapsułek z lekami i
>>>> witaminami, kupne desery, słodycze (żelki, ptasie mleczka itp), dodawana
>>>> jest jako zagęstnik do galaret, wędlin itp.,i to i tak do tych
>>>> "lepszych",
>>>
>>> Nie jem tych rzeczy. Więc nie wmawiaj mi dziecka w brzuch.
>>
>> Nie zażywasz leków? witamin?
>
> Nie. Czy to takie dziwne?
Twoja błędna interpretacja. Pytam. Witaminy zażywam - każda oleista
witamina jest dawkowana w kapsułce żelatynowej.
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2015-10-10 00:44:41
Temat: Re: Do XL - NTGDnia Fri, 9 Oct 2015 17:23:24 -0500, Pszemol napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:x1b4sav1ammc$.1v994ic0jefd3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Fri, 9 Oct 2015 15:07:49 -0500, Pszemol napisał(a):
>>
>>> Ale po hydrolizie żelatynka nie ma
>>> już ani rozróżnialnych gąsienic much ani bakterii...
>>> Zhydrolizowana masa proteinowa
>>
>> No własnie, białko to białko. O ssso chozzi.
>
> :-) smacznych pedraczków
A dzienki, dzienki - zjadam na raz przynajmniej 20 tygrysich 3-]
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2015-10-10 01:23:18
Temat: Re: Do XL - NTG"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1kn0l8nw25gp3$.au2zh4buh9zj.dlg@40tude.net...
>> No cóż... ja podchodzę inaczej. Dla mnie ważne z czego się coś robi.
>> I ochłapów nie biorę do jedzenia.
>
> Oczywiście o ile nie wiesz, że właśnie jesz ochłapy 33333-]
Czyż nie jest to oczywiste?
>>>>>>> Nie ucz ojca dzieci robić.
>>>>>>
>>>>>> Nie uczę - pytam.
>>>>>
>>>>> POuczasz.
>>>>
>>>> To Twoja, błędna interpretacja.
>>>
>>> Nie, pouczasz mnie, bo sam nie robisz,
>>> a krytykujesz i sugerujesz, co i jak mam robić.
>>
>> Twoja, błędna interpretacja. Pytam, proponuję pod rozwagę.
>> Nie pouczam ani nie krytykuję.
>
> Więc najpierw zrób, a potem proponuj.
A dlaczego narzucasz mi kolejność?
>>>>> Żelatynę jesz sam non stop, tę samą, którą ja daję do mięsa i stosuję
>>>>> w
>>>>> kuchni od ponad 30 lat - są z niej zrobione otoczki kapsułek z lekami
>>>>> i
>>>>> witaminami, kupne desery, słodycze (żelki, ptasie mleczka itp),
>>>>> dodawana
>>>>> jest jako zagęstnik do galaret, wędlin itp.,i to i tak do tych
>>>>> "lepszych",
>>>>
>>>> Nie jem tych rzeczy. Więc nie wmawiaj mi dziecka w brzuch.
>>>
>>> Nie zażywasz leków? witamin?
>>
>> Nie. Czy to takie dziwne?
>
> Twoja błędna interpretacja. Pytam. Witaminy zażywam - każda oleista
> witamina jest dawkowana w kapsułce żelatynowej.
Niezdrowo się odżywiasz że musisz łykać witaminki?
Kto dla Ciebie tak mizernie gotuje? ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2015-10-10 10:23:14
Temat: Re: Do XL - NTGDnia 2015-10-09 23:01, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:5617d83f$0$605$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-10-09 16:25, obywatel masti uprzejmie donosi:
>>> Ikselka wrote:
>>>> Dnia Fri, 9 Oct 2015 14:05:42 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>>>>
>>>>> sorki, ale sama przeczytaj dlaczego twoja odpowiedź
>>>>> nie odpowiada na problem Pszemola
>>>>
>>>> Z założenia żadna MOJA nie odpowiada na jego problemy.
>>>
>>> czyli piszesz bo masz taki imperatyw?
>>
>> Ostatnio obserwuję nalot świeżynek. Tu, na psp....
>
> Ci się "tu" pomyliły..
> Przeniosłem ten wątek na prk, nawet nie zauważyłaś :-P
Tu nie chodzi o wątek.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2015-10-10 12:31:38
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu 2015-10-09 o 21:59, Pszemol pisze:
> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
> news:5617ee37$0$8376$65785112@news.neostrada.pl...
>>> A jak długo przeważnie gotujesz taką pręgę wołową z kością w rosole?
>>
>> Mniej więcej 2-3 godziny.
>
> I to wystarczy do żelowania się takiego rosołu w lodówce
> jak gotujesz samą pręgę czy skrzydła kurczęcie muszą być?
Zazwyczaj rosół gotuję równocześnie na jednym i drugim.
I dla uściślenia - cały rosół żeluje się tylko trochę, tyle o ile, tak
że łatwo go z gara wylać. Natomiast wokół mięsa, które z rosołu
wcześniej wyciągam (tak jak i resztę innych farfocli) i wkładam osobno
do plastikowego pudełka albo zawijam w alufolię, robi się całkiem zwarta
i dość mocna galareta. Nie robię tego specjalnie, mięso wykorzystuję do
innych celów np. do farszu, a takie spostrzeżenie z galaretą przy okazji
mam.
Zresztą podobnie dzieje się z upieczoną karkówką wieprzową, kiedy ją
potem z odrobiną tego wytopionego płynu wstawię do lodówki, to też robi
się wokół niej galareta.
>
> Ja to rozumiem, ale znając pochodzenie tego dodatku
> chciałbym go uniknąc. To tak jak z prażonymi owadami:
> mówią Ci że smaczne są, takie cykady z rożna czy pasikoniki,
> a jednak nie potrafię się zmusić aby to włożyć do pyska.
Ja dlatego nie jadam morskich robali. No i dlatego, że mi nie smakują. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2015-10-10 13:52:06
Temat: Re: Do XL - NTG"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:5618caf1$0$8385$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-10-09 23:01, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
>> news:5617d83f$0$605$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia 2015-10-09 16:25, obywatel masti uprzejmie donosi:
>>>> Ikselka wrote:
>>>>> Dnia Fri, 9 Oct 2015 14:05:42 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>>>>>
>>>>>> sorki, ale sama przeczytaj dlaczego twoja odpowiedź
>>>>>> nie odpowiada na problem Pszemola
>>>>>
>>>>> Z założenia żadna MOJA nie odpowiada na jego problemy.
>>>>
>>>> czyli piszesz bo masz taki imperatyw?
>>>
>>> Ostatnio obserwuję nalot świeżynek. Tu, na psp....
>>
>> Ci się "tu" pomyliły..
>> Przeniosłem ten wątek na prk, nawet nie zauważyłaś :-P
>
> Tu nie chodzi o wątek.
A... jeśli tak ogólnie, to być może napływ świeżynek
koincyduje z początkiem nowego roku szkolnego/akademickiego?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2015-10-10 14:03:12
Temat: Re: Do XL - NTG"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:5618e905$0$8388$65785112@news.neostrada.pl...
>> I to wystarczy do żelowania się takiego rosołu w lodówce
>> jak gotujesz samą pręgę czy skrzydła kurczęcie muszą być?
>
> Zazwyczaj rosół gotuję równocześnie na jednym i drugim.
Ja też :-) I mi się żeluje, dlatego pytałem :-)
> I dla uściślenia - cały rosół żeluje się tylko trochę, tyle o ile, tak że
> łatwo go z gara wylać. Natomiast wokół mięsa, które z rosołu wcześniej
> wyciągam (tak jak i resztę innych farfocli) i wkładam osobno do
> plastikowego pudełka albo zawijam w alufolię, robi się całkiem zwarta i
> dość mocna galareta. Nie robię tego specjalnie, mięso wykorzystuję do
> innych celów np. do farszu, a takie spostrzeżenie z galaretą przy okazji
> mam.
Rozumiem. Ja zwykle nie widzę efektu żelowania, gdy się go
gotuje krótko (~2godz) ale kiedyś przesadziłem, zostawiłem
na 4 godziny na słabym "ogniu" bo musiałem gdzieś wyjść
z domu, i sobie pyrkał tak pół dnia - potem była dosyć
solidna galareta której pewnie nożem nie dałoby się pokroić,
ale oblepiała chochlę jak gęsty sos czy grysik :-)
> Zresztą podobnie dzieje się z upieczoną karkówką wieprzową, kiedy ją potem
> z odrobiną tego wytopionego płynu wstawię do lodówki, to też robi się
> wokół niej galareta.
Mniam, mniam :-)
>> Ja to rozumiem, ale znając pochodzenie tego dodatku
>> chciałbym go uniknąc. To tak jak z prażonymi owadami:
>> mówią Ci że smaczne są, takie cykady z rożna czy pasikoniki,
>> a jednak nie potrafię się zmusić aby to włożyć do pyska.
>
> Ja dlatego nie jadam morskich robali. No i dlatego, że mi nie smakują. ;)
Krewetki bez głowy są zjadliwe - nawet smaczne gdy się je
usmaży na patelni, albo zrobi po japońsku w cieście (tempura).
W tych surowych, "koktailowych" nie gustuję...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2015-10-10 14:07:15
Temat: Re: Do XL - NTG"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:mvaum2$dn1$1@dont-email.me...
>> Ja dlatego nie jadam morskich robali. No i dlatego, że mi nie smakują. ;)
>
> Krewetki bez głowy są zjadliwe - nawet smaczne gdy się je
> usmaży na patelni, albo zrobi po japońsku w cieście (tempura).
> W tych surowych, "koktailowych" nie gustuję...
Przepraszam - miałem na myśli tych "na zimno", bo one
nie są surowe tylko ugotowane...
Ale wiem, że Azjaci nie mają tego typu oporów - mój
kolega z Chin wcinał krewetki usmażone na patelni
w całości, z umiłowaniem lepszej sprawy przełamując
głowę od reszty tłowia i z oczami w słup i trzęsącymi
się uszami wysysał soki z głowy z pełną siłą ssania,
cmokając przy tym z radości - oni też nie powstrzymują
cielesnych odgłosów przy jedzeniu, więc chlipanie,
siorbanie, bekanie jest u nich oznaką smacznego jedzenia :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2015-10-10 14:29:23
Temat: Re: Do XL - NTGDnia 2015-10-10 13:52, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:5618caf1$0$8385$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-10-09 23:01, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
>>> news:5617d83f$0$605$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Dnia 2015-10-09 16:25, obywatel masti uprzejmie donosi:
>>>>> Ikselka wrote:
>>>>>> Dnia Fri, 9 Oct 2015 14:05:42 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> sorki, ale sama przeczytaj dlaczego twoja odpowiedź
>>>>>>> nie odpowiada na problem Pszemola
>>>>>>
>>>>>> Z założenia żadna MOJA nie odpowiada na jego problemy.
>>>>>
>>>>> czyli piszesz bo masz taki imperatyw?
>>>>
>>>> Ostatnio obserwuję nalot świeżynek. Tu, na psp....
>>>
>>> Ci się "tu" pomyliły..
>>> Przeniosłem ten wątek na prk, nawet nie zauważyłaś :-P
>>
>> Tu nie chodzi o wątek.
>
> A... jeśli tak ogólnie, to być może napływ świeżynek
> koincyduje z początkiem nowego roku szkolnego/akademickiego?
Powiadasz, że w czasie wakacji im ktoś internet zwija?
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2015-10-10 14:32:00
Temat: Re: Do XL - NTGDnia 2015-10-10 14:07, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
> news:mvaum2$dn1$1@dont-email.me...
>>> Ja dlatego nie jadam morskich robali. No i dlatego, że mi nie
>>> smakują. ;)
>>
>> Krewetki bez głowy są zjadliwe - nawet smaczne gdy się je
>> usmaży na patelni, albo zrobi po japońsku w cieście (tempura).
>> W tych surowych, "koktailowych" nie gustuję...
>
> Przepraszam - miałem na myśli tych "na zimno", bo one
> nie są surowe tylko ugotowane...
>
> Ale wiem, że Azjaci nie mają tego typu oporów - mój
> kolega z Chin wcinał krewetki usmażone na patelni
> w całości, z umiłowaniem lepszej sprawy przełamując
> głowę od reszty tłowia i z oczami w słup i trzęsącymi
> się uszami wysysał soki z głowy z pełną siłą ssania,
> cmokając przy tym z radości - oni też nie powstrzymują
> cielesnych odgłosów przy jedzeniu, więc chlipanie,
> siorbanie, bekanie jest u nich oznaką smacznego jedzenia :-)
Raki gotować po obraniu - dość wyrafinowany sadyzm.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |