Data: 2002-06-13 06:27:16
Temat: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Od: "Nixe \(d. Maja\)" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tweety" napisała
> Nawet jesli tylko z jednej strony to rzecz sie ma tak, że ja wierze i ufam
> na tyle Dzidziakowi ze druga strona nie jest mi potrzebna.
A co tu ma do rzeczy zaufanie?? Nawet sam Didziak nie zna sprawy od naszej
strony (tzn. teraz zna, ale i tak nie na tyle, na ile my znamy), więc co Ty
możesz o tym wiedzieć?
Dobrze, że sędziowie w sądach nie wychodzą z takiego założenia, jak Ty, bo
wyroki byłyby, delikatnie mówiąc, zabawne.
> Może nie jestem obiektywna ale wiem jak sie Dzidziak czuje teraz.
Zapewne, ale nie wiesz, jak my się czułyśmy i czujemy, więc nie mów, że tylko
on ma rację.
Z jednym się zgodzę - jesteś nieobiektywna.
> I to jest dla mnie ważne a nie to jak sie wypowiada druga strona.
Jeśli nie obchodzi Cię stanowisko drugiej strony, to bądź łaskawa wcale nie
zabierać głosu w tej sprawie.
> Cieszę się, ze Dzidziak obdarzył mnie takim zaufaniem, ze wyjasnił mi całą
> sprawę i uważam, ze miał prawo tak postapić.
Uważaj sobie co chcesz, ale nie wypisuj tego publicznie, bo to nie jest cała
prawda o tej sprawie.
> Ale to tylko moje osobiste odczucia.
Dlatego zachowaj je dla siebie.
> A to czy znam sprawę z jednej strony nie jest dla mnie takie istotne, gdyz
> bardziej wierzę (Maju bez obrazy) Dzidziakowi niż Tobie.
Tu nie chodzi o mnie, lecz o kilkanaście osób. I nie o wiarę, lecz o fakty,
jakie miały miejsce, a o których Didziak nie ma/nie miał zielonego pojęcia.
Wierzysz tylko w to, co on czuje lub czuł. Nie wiesz, jak doszło do tego, co
wywołało te uczucia, a to jest dość istotna sprawa w tej całej historii.
> Ale wiem również, że Dzidziak mnie nie okłamał
A kto inny Cię okłamał? Ja? Dziewczyny z psd?
> i jesli mówi, że nie czyta tej grupy to znaczy ze nie czyta
To akurat nie ma nic do rzeczy.
> pisząc to jedno zdanie nie chciałam przedłuzać wątku tylko wam zasugerować,
> ze moze on naprawde nie czyta tego wszystkiego i szkoda ten wątek ciągnąć
> dalej.
Ale ja nie do tego zdania się odnosiłam, tylko do tego, gdzie pisałaś, ze to
Didziak ma rację w tej całej historii.
--
Pozdrawiam
Maja
|