Data: 2006-01-12 14:02:43
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a"
>>
>> Teoria jak teoria. Debilizmem za to jest sądowe zakazywanie nauczania
>> jakiejś teorii.
>
> ta akurat ma podloze "religijne". i stad ten "zakaz".
>
Tyle to wiem, że z powodu silnej niechęci do słowa Bóg cała ta sprawa. Ale
to durnota i tyle. Ciekawe, kiedy zaskarżą amerykański bank i jego oficjalną
walutę... To już na histerię zakrawa.
Najśmieszniejsze, że o Bogu w teorii IP się nie wspomina. Dla niektórych
jest ona wsparciem tez Daenikena, bo oni ateiści :))
>> Nawet jeżeli jest/nie jest słuszna i udowodniona. Przecież to tylko
>> teoria, zupełnie jak darwinizm.
>
> tyle tylko, ze nie jest uznana w swiecie naukowym, a takowe
> maja byc nauczane w szkolach publicznych. co innego jesli by
> to mialo miejsca w szkole np katolickiej.
>
Ekhm. Przypominam, że mówimy o teorii. Uznanie teorii w świecie naukowym
przejawia się przez poważną dyskusję nad jej tezami. Nieuznanie poprzez
stwierdzenie - bzdura - i przejście do ciekawszych zajęć. Nad IP się
dyskutuje, całkiem serio.
Zaś nauczanie JEDYNIE słusznej i obowiązującej darwinowskiej... śmierdzi.
Tam jest więcej dziur, niż w serze, mamut by się zmieścił. W mojej szkole,
lata temu, równolegle z teorią Darwina wspominano o kreacjonizmie, teorii
wirusów ewolucyjnych, teizmie ewolucyjnym i już nie pamiętam co jeszcze. Ale
tu się sądów do nauczania nie miesza, nauczyciel sam decyduje które omówić,
a które nie.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|