Data: 2006-01-13 12:50:42
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <43c4e1a7$10@news.home.net.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" wrote:
> >> >
> >> Taaaa, ku 'powszechnemu zdumieniu' prywatne licea wcale nie wypadły na
> >> maturze lepiej, niż państwowe.
> >>
> > Jakiemu powszechnemu, Ty się zdziwiłaś? Ja mam siostrę byłą
> > nauczycielkę, z doświadczeniami z prywatnej szkoły. Dosyć typowy obrazek
> > to rodzice przychodzący z awanturą, że ich syn u poprzedniej
> > nauczycielki miał piątki, a teraz ma pały. I robiący awanturę tej, która
> > czegoś od gówniarza wymaga.
> >
>
> Gazetowo powszechnemu. Całe lata powtarzano, że biedna polska szkoła,
> niedofinansowana oświata, selekcja negatywna wśród n-li, i takie tam.
> Prywatne = lepsze. A tu zonk. :)) Wyszły uroki 'usługi edukacyjnej' :-/
Eee, usługa sama w sobie nie jest złym konceptem. Tyle że wiele rzeczy
jeszcze nie wyszło, przede wszystkim to, że w tym przypadku wolny rynek
oznacza dyktat szkoły. Jak mi w knajpie jedzenie nie smakuje, to idę do
innej - ze szkołą tak się nie da. A na to, żeby było wiadomo, w której
szkole dobrze uczą, a w której stawiają dobre stopnie, to trzeba więcej
lat.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|