Data: 2006-01-13 12:25:31
Temat: Re: Dyktafon - parędziesiąt złotych, a tyle radości...
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Harun al Rashid" napisała
> Naprawdę trudno? ;))
> Kolorowa, nacisk na oceny jest wszędzie.
Naprawdę trudno. Pomijam uczniów, ponieważ w tym wieku myśli się raczej
krótko- niż dalekowzrocznie. To nie znaczy, że uczniowie nie myślą o
przyszłości. Tylko że bardziej istotna jest ta ocena, bo np. rodzice
oczekują wyższych stopni, bo wyższy stopień oznacza wyższe miejsce w jakiejś
hierarchii itp. W tej chwili ważniejsza jest dla dziecka ocena niż faktyczna
wiedza i umiejętności. To pamiętam z własnego dzieciństwa, bo w Bartka
klasie, jak nas wczoraj poinformowała wychowawczyni, dzieci podchodzą do
ocen z większym dystansem i czwórka im w żaden sposób nie przeszkadza, w
związku z czym wychowawczyni myśli nad zmianą systemu motywacyjnego;))
Ale w przypadku rodziców moja wyobraźnia szwankuje. Byłoby to dla mnie
zrozumiałe, gdyby te oceny rzutowały na możliwość dostania się do jakiejś
szkoły. Jest to dla mnie zrozumiałe, gdy rodzic jest równie krótkowzroczny
jak jego dziecko. Ale jesli myśli się o kształceniu długofalowym, to
problemem jest nie tyle ocena, co niedostateczny zasób wiadomości czy
umiejętności poddany ocenie.
> BTW, kto to prowadzi: stowarzyszenie, kościół, osoba prywatna? (tak z
> ciekawości, nie dla dyskusji)
Stowarzyszenie.
Małgosia
|