Data: 2020-07-21 21:29:34
Temat: Re: Dynks w baterii prysznicowej
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
heby napisał:
>>> Po kilku h spędzonych w necie stwierdzam, że w mojej baterii ten
>>> detal jest niewymienny, bo nie ma go nikt w ofercie.
>> Skoro dał się wykręcić celem posmarowanoa olejem do ekspresów do
>> kawy, to znaczy, że wymienny jest.
>
> Albo jest to mocowanie "technologiczne".
Cytuję: "Jest wykrecalny i chciałym sprawdzić czy można go kupić".
>>> W ten oto sposób z cebulactwa i druciarstwa zrobi się porządne
>>> zachodnie podejście i kupię nową baterię, a stara w kompost :/
>> Nie wiem co ma "cebulactwo i druciarstwo" do nieużywania tandetnych
>> jednorazówek, które psują się przed czasem.
>
> Czasami to szacowanie kosztów. 4 młoty penumatyczne, każdy za 100zł
> wytrzymają dłużej niż 1 za 500zł.
Bateria, do której da się w razie czego za dwie dychy dokupić ten
dynks, nie jest pięć razy droższa od jednorazowej tandety nadającej
się tylko na kompost. Uprzedzając ciąg dalszy wynurzeń na temat
cebulactwa: wymiana dynksa jest szybsza i łatwiejsza od wymiany
całej baterii.
>> Tym bardziej nie wiem co jest porządnego w używaniu tandety.
>
> Na przykład bezproblemowa wymianajeśli uznam że są brzydkie,
> niepoprawne politycznie, brudne, pęknięte.
Cytuję: "Bateri nie chcę zmieniać. Nie cieknie".
> ALE, ALE!
>
> A skąd przyszło Ci do głowy że "przed czasem", co?
Bo u mnie ten dynks jest cały czas sprawny, nie cieknie, nie zacina się.
A cała bateria ma już swoje lata.
--
Jarek
|