Data: 2011-01-11 11:12:25
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: JaMyszka <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 4 Sty, 13:18, Ikselka wrote:
> > No bo gotują tam potrawy liofilizowane.
> Wcale nie gotują. I o to chodzi, żeby nie.
No, dobra: przygotowują. Teraz jest O.K.?
> Liofilizowane to pełnowartościowe? Najlepsze dla dzieci? Chyba żartujesz.
Nie, nie żartuję.
> > Takie jak w naszej armii, na
> > wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.
> W armii, na wyprawach czy w kosmosie bywają zwykle DOROŚLI, w pełni sił i w
> pełni już ukształtowani biologicznie ludzie, ponadto takie ich żywienie
> jest PRZEJŚCIOWE, na krótki czas, po czym wraca się do pełnowartościowego
> pożywienia.
Wyobrażasz sobie, że ktoś przygotowując milionową inwestycję (w $)
ryzykowałby jej niepowodzenie z powodu niewłaściwego żarcia?
> O ile się ma takie przyzwyczajenie, no i własnie tu sie zgina dziób
> pingwina, bo...
I tu jest pies pogrzebany! Jeśli zmieniliśmy sposób życia, to musimy
zmienić nasze przyzwyczajenia żywieniowe. Tzn. musimy zapomnieć o
obfitych posiłkach, które w swojej ilości dostarczały nie tylko
"budulca" dla ludzi, ale także energii do wysiłku fizycznego. Tu
przypomina mi się twierdzenie mojego byłego kolegi z pracy "ziemniaki
zawierają również witaminę C - zjesz wiadro ziemniaków, to tak, jakbyś
zjadł jedną cytrynę".
> ...skoro ci dorośli już jako dzieci przyzwyczajAni są do lifilizowanej brei
> i innego wysokoprzetworzonego śmiecia bez witamin, to co będzie potem, do
> czego będą WRACAĆ po tych wyprawach kosmicznych i po tym wojsku? -
Te pejoratywne określenia świadczą o tym, że nigdy nie miałaś kontaktu
z posiłkiem liofilizowanym, ani nie znasz technologii liofilizacji.
Liofilizacja to najlepszy sposób na przechowywanie żywności. Omówiona
jest na Wiki, ale tutaj masz także dostęp do produktów
http://www.zarzyccy.pl/liofilizacja.html
> było
> wspomniane w artykule, że dzieciaki te już dziś patrzą na warzywa i
> tradycyjną pełnowartościową żywność jak na wroga.
A to zależy już od dzieciaków i ich rodziców. Każde dziecko woli jeść
to, co mu bardziej smakuje. A rolą rodzica jest to, by nauczyć go
jeść posiłki, a nie "zapychacze".
> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
> drugi podano lifilizowane żarcie.
Zdaje się, że obie mamy to samo stanowisko - należy _świadomie_
spożywać posiłki z uwzględnieniem zapotrzebowań organizmu. Ale aby móc
to czynić konieczna jest wiedza nie tylko na temat produktów, ale i
ich przetwarzania czy sporządzania (jeśli mówimy o półproduktach). I
dziwny jest fakt, że jesteśmy w stanie zaaprobować dotychczasową
termiczną metodę przechowywania artykułów spożywczych (mam na myśli
słoiki czy konserwy), a do liofilizacji podchodzimy jak do jeża. A
przecież liofilizacja nie pozbawia artykułów ich składników odżywczych
nawet w takiej ilości, w jakiej są tracone w przeróbce termicznej. Ba,
uwodniony liofilizowany produkt, przybiera swój poprzedni kształt.
> Tam się podaje takie jedzenie non stop,
> wszędzie, gdzie są zgromadzone DZIECI.
Skąd to wiesz? Na podstawie tego jednego artykułu?
>I zbrodnia polega własnie na tym, ze
> one już niczego innego nie (u)znają.
Czyżby bezstresowe wychowanie odgrywało tu rolę?
A może unikanie trudności wychowawczych przez rodziców?
Wszak kształtowanie osobowości jest zabiegiem trudnym i (czasami)
bolesnym - niezależnie czy swojej, czy też drugiego człowieka.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl
|