Data: 2003-01-23 17:23:12
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "margola & zielarz" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b0oca1$ag5> Z Twoich słów wyłania się taki obraz, że najlepiej byłoby
wszystkie
> niechciane dzieci zagazować, bo przecież jakie one męki w życiu będą
musiały
> doznać, wiec dla ich dobra... może nie zagazować ale zrobić operacje mózgu
> żeby zapomniały.
Etam. Mnie sie nie wylania. A tym bardziej nie widze potrzeby, zeby
deprecjonowac to, co do tej pory zostalo powiedziane o emocjach dzieci
poszukujacych tozsamosci, za pomoca jakichs pokretnie dobranych tragicznych
i dosc zalosnych w tym wypadku "argumentow". Zreszta, nie musimy tu sie
bawic w truizmy, chyb ogolnie znanym jest fakt, ze terapia miloscia jest noe
do przecenienia i po prostu trzeba tym dzieciom dac dom i uczucie? (dobra,
wiem - ja jeszcze nie dalam - ale mam takie marzenia na odleglejsza
przyszlosc)
Troche sie zagalopowalas, jak sadze.
> Wyłania się też obraz społeczenstwa wytykający każdą inność palcami, ktory
> moze jest prawdziwy ale smutny. Tylko nie wiem skad czerpiesz pewnosc ze
> wytkniete bedzie palcem tylko dziecko innego ojca, a nie np. z rozbitej
> rodziny, adoptowane czy z probowki.
Wytykanie palcem nie jest tu najgorsza i najtrudniejsza konsekwencja
wspomnianej sytuacji.
A wytkniete bedzie kazde z wzmiankowanych, po rowni, poki nie dojrzejemy
jako spoleczenstwo.
Margola
|