Data: 2003-01-23 13:31:18
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b0ojph$khg$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jolanta Pers"
> > Kuba, wybacz, ale jesteś kompletnie odrealniony. Wartości wartościami,
ale
> > niemało dzieci w wieku paru lat przechodzi kryzys "czy naprawdę jestem
> > dzieckiem swoich rodziców" (przypomnij sobie odcinek "Wojny domowej" z
> > oglądaniem uszu w lusterku) i śmiem twierdzić że w takiej sytuacji myślą
> > sobie "A co będzie, jeśli to nie jest moja prawdziwa mama i mój tata? A
> > dlaczego prawdziwa mama mnie nie chciała? A co będzie, jak ci przestaną
mnie
> > chcieć? Może mnie oddadzą?" a nie "Nie ta matka, co urodzi, tylko ta, co
> > wychowa, a rodzice przekazali mi taki system wartości, że nie ma
znaczenia,
> > kim byli moi biologiczni rodzice, yeah, yeah, yeah!". Wprowadzenie w tym
> > momencie na scenę pana sąsiada zafunduje dziecku niezłą traumę.
>
> W tym momencie mnie czy ludzi z mojego otoczenia "rozpłynęłaś w tej
mgiełce
> logiki" czy jak to mawiacie;)
Pamiętasz swoje przemyślenia w wieku lat trzech - czterech? Czy fakt, że Ty
przeżywałaś to w ten właśnie sposób, jest gwarancją, że Twoje dziecko nie
będzie miało tego rodzaju dylematów? A jeśli ono będzie kompletnie inne?
Trochę mnie śmieszy to demonizowanie wychowania przez rodziców, które jakoby
ma wszystko załatwić. Dziecko to nie tabula rasa, to po pierwsze, a rodzice
nie są jedynymi wychowawcami i źródłem wzroców, to drugie. Zdaję sobie
sprawę, że trudno to zrozumieć, mając w domu dwulatka, ale może spróbuj się
wysilić.
> Asia która ma podstawy sądzić ze to w jaki sposób dziecko zadaje sobie to
> pytanie zależy od wartosci które mu wpojono lub nie
>
Raczej Asia naiwna i niedostrzegająca wyjątkowości każdej osoby.
ER
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|