Data: 2003-01-23 21:19:56
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "margola & zielarz"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> napisał w wiadomości
news:b0pb9c$bjq$9@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jakub Słocki" <j...@s...net.nospam> napisał w wiadomości
> >Ale jesli ktos zapyta wprost - wprost odpowiadamy.
> > I to jego problem jak sobie z "TAKA" informacja poradzi (mowie o
> > rodzinie a nie o dziecku).
>
> Zrzuci na dziecko, swoja frustracje, swoje rozgoryczenie, swoja niemoc
> pojecia tego, co sie wydarzylo. I co wtedy? Zostawiasz dziecko zeby sobie
z
> tym radzilo? idziesz i walisz w morde? Ziarenko zostalo juz jednak
posiane.
> Dziecko rosnie w napieciu emocjonalnym.
>
> >Ludzie sa dorosli i od tego maja glowe na
> > karku zeby myslec.
>
> Nie wszyscy, niestety.
>
> >Jesli cos nie miesci im sie w glowie a sami pchali
> > sie do informacji to teraz niech swoj problem rozwiazuja sami.
>
> Nawet kosztem emocji dziecka? Uwierz mi, nie sposob przygotowac kilkulatka
> na radzenie sobie z taka gora watpliwosci, poglebianych lub powodowanych
> przez otoczenie.
>
Zostawiam celowo całość. Dzięki wielkie, bo jak to ktoś napisał, "już
myslalam ze znajduje sie w swiecie paranoi" (pisownia oryginalna). Pomiędzy
świadomością dorosłego a świadomością dwulatka sporo się dzieje (no ale
pojęcie tego wymaga trochę wyobraźni i wyjścia poza swoje ego, co
najwidoczniej niektórym sprawia sporą trudność).
ER
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|