Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "AsiaS" <a...@n...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dzieciaczek sasiada...
Date: Thu, 23 Jan 2003 20:30:01 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: a...@p...onet.pl@pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <b0pfs6$pe8$1@news.onet.pl>
References: <2...@a...starogard.dialup.inetia.pl>
<b0fe4p$b44$1@news.tpi.pl> <b0gku3$1j1$1@news.onet.pl>
<b0m827$a6u$1@news.gazeta.pl> <b0m9ja$fsm$1@news.gazeta.pl>
<M...@n...onet.pl> <b0md0v$a89$1@news.onet.pl>
<b0mg2h$8uj$1@news.gazeta.pl> <b0mrmm$cdb$1@news.onet.pl>
<b0n2uj$klg$1@news.gazeta.pl> <b0n4qq$4fd$1@news.onet.pl>
<b0n5e5$rm0$1@news.gazeta.pl> <b0n5va$745$1@news.onet.pl>
<b0n6s0$279$1@news.gazeta.pl> <b0n8h2$c1i$1@news.onet.pl>
<b0n8mj$cbn$1@news.onet.pl> <b0o92f$440$1@news.tpi.pl>
<b0oa3r$rj7$1@news.onet.pl> <b0pb8p$bjq$5@news.tpi.pl>
Reply-To: "AsiaS" <a...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pa180.biezanow.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="windows-1250"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1043350214 26056 213.77.149.180 (23 Jan 2003 19:30:14 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 23 Jan 2003 19:30:14 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31192
Ukryj nagłówki
Użytkownik "margola & zielarz"
> To nie jest kwestia wychowania. To - zaryzykowalabym - instynkt. Normalny
> ludzki odruch. Poszukiwanie tozsamosci. Naprawde, to nie zaklada negacji
> rodzicow, ktorzy wychowali, bynajmniej. Mozna ich kochac, ale zadawac sobie
> pytanie "co mnie uksztaltowalo? dlaczego jestem od nich inny?" Nie moge
> wykluczyc, ze niektorzy nie poszukuja tozsamosci (nie odnos tego do siebie
> znowu!), bo maja silnie wdrukowane poprzez wychowanie wlasnie, ze w ten
> sposob okazaliby niewdziecznosc wychowujacym. Czyli - poczucie winy.
> Tak - wazne, kto wychowal, ale NIE jest przy tym NIEWAZNE, kto splodzil
> (czy tez dal material genetyczny).
:-)
Nie zgodzę się z Tobą tylko dlatego że _znam_ inny świat i patrzę na to
oczami swojego życia i doświadczenia. Ale muszę przyznać że
przyjemnie się z Tobą rozmawia, na argumenty, z klasą i bez niskich
lotów wycieczek, dlatego wolałabym poprzestać na stwierdzeniu
z Twojej i mojej strony że są dzieci takie dla których owa sprawa nie ma
znaczenia (bez względu na ich empatię czy poczucie winy, po prostu
nie czują potrzeby wdawać się w takie kwestie) oraz sątakie które mocno
to przeżywają. I skoro takie problemy mają zarówno przy inseminacji,
in vitro, adopcji i "naturalnym zapłodnieniu" to może możemy zejść
z kwestii dzieciowej i po prostu uznać że wyłącznie dla doroslych
jest to kwestia ich świadomej decyzji i wyboru.
Może patrzę na to ze zwichrowanego punktu widzenia: jako dziecko
które miało podstawy myśleć że jest niebiologicznym dzieckiem
swoich rodziców (a jednak rodziców!) oraz z drugiej strony
jako żona, kobieta która doskonale wie, z pełną świadomością
i odpowiedzialnością, że zna konkretną osobę którą chciałaby mieć
za matkę dziecka mojego i męza gdybym ja nie mogła a ona nie miała
nic przeciwko.
--
Pozdrawiam
Asia
|