Data: 2003-01-24 18:07:30
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> In article <b0rerb$364$1@news.tpi.pl>, b...@z...pl
> says...
> > Pracownicy sklepów to jeszcze nie rozumiem, ale dlaczego nieznajomi
sąsiedzi
> > sie z definicji nie kwalifikują?? Współczuję sąsiadów
>
> w moim przypadku nie z definicji. Ale ja wole miec znajomych z ktorymi
> "reguluje" kontakty. A taki sasiad jako znajomy to roznie bywa.
> Szczegolnie jak po zaznajomieniu sie okazuje nie takijak chcesz. :) Jak
> go wtedy "odpedzic" ? :)
zawsze można kulturalnie wygasić kontakty (np. przestać mieć czas). Nie
widzę problemu.
> > Ja miałam nieznajomych, a teraz mam już znajomych sąsiadów i świetnie
się
> > kwalifikują na przyjaciół.
>
> Przyjaciele - to juz naprawde bardzo wysoko w hierarchii... :)
Owszem.
boniedydy
|