> Lekarz ma z reguły większą siłę przebicia. Myślę, że syn pielęgniarki
nigdy
> nie dostałby zgody na otwarcie zakładu bliżej położonego od szpitala niż
> zakład syna lekarza. Sądzę, że odpowiedź ta jest satysfakcjonująca.:-))
>
Wyszedł z tego niezły dowcip:)))
Ale sprawa jest poważna. Tak przynajmniej mi się wydaje. Środowisko
lekarskie, z którym rozmawiałem (komisja etyki izby lekarskiej, dyrekcja
szpitala, kasa chorych...) podzielilo się na dwa obozy. Co ciekawe...im
dalej od szpitala tym większe zrozumienie dla lekarki i pielęgniarki!
Pozdrawiam również, Zbyszek