Data: 2017-05-13 15:11:47
Temat: Re: Gołąbki w liściach botwinki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trefniś <t...@m...com> wrote:
> Głęboko popieram Francuzów, którzy zakazali ketchupu w szkolnych
> stołówkach!
Zabronili, bo dzisiaj ketchupy najczęściej nie widziały się nigdy z
pomidorami, a czerwony kolor zawdzięczają toksycznej syntetycznej
koszenili.
Pomidory jako takie w prawdziwym keczupie czy innych przetworach
są bardzo zdrowe i antyrakowe (między innymi). Któż jednak dziś w tak
rozwiniętej produkcji i podaży szkodliwych tzw. dodatków do żywności i przy
powszechnym oraz beznormatywnym ich stosowaniu zapanuje nad tym, co jest
dostarczane do zbiorowego żywienia (stołówki, fastfudy)? - to i zabronili,
bo to najłatwiejsze i... najtańsze. Porządny pomidorowy keczup kosztuje.
Tym mocniej trzymam się własnych pomidorowych upraw - dzięki Bogu od ponad
30 lat.
>
> Ale też nie przesadzam, niektóre "pomidorowe" potrawy uwielbiam, np. chili
> con carne, pizze/focaccia.
J.w. - ja także leczo, fasolkę po bretońsku, zupę pomidorową.
Oczywiste, z własnych pomidorów.
> Ale już spaghetti wolę mało pomidorowe, np. carbonara.
>
Ja też.
Pomidory najchętniej świeże, a poza sezonem objadamy się pelati - do tego
bogactwa likopenu wkrojona cebulka (zimowa bomba witaminowa) plus chlebek z
masłem jako dodatek.
Mogę tak trzy razy dziennie.
Sto litrowych weków na zimę bywa za mało.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
|