Data: 2008-08-13 14:06:27
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyć
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "waruga_e" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:g6koymtf3uiu$.133ea1kq4jnkx$.dlg@40tude.net...
>
> witar powiał i trudno było wrócić do brzegu "bo my nie wrócimy, na pewno
> się utopimy, po co ja się zgodziłem".
> już w wyższych górach na słowackiej magistrali, płacz, że wpadnie w dziury
> między kamieniami.
> czuje się na oślej łączce, na której się uczył i wcale do nart go nie
> ciągnie.
> tej pani pływał na głębokim, ale strach jest tak duży, że nie wejdzie do
> głębokiej wody i już, trzyma się kurczowo za szyję i koniec.
> nie będzie miał, a przed nauką jazdy na wspomnianym ucieka jak diabeł
> przed
> święconą wodą.
Wiesz, jeszcze jest opcja taka, że on ma faktycznie jakieś lęki związane z
wysokością/przestrzenią i zostanie mu na zawsze. Ja tak mam, moja
dziewięciolatka się ze mnie śmieje, bo dla niej im wyżej/niebezpieczniej tym
lepiej. Ale cóż, na karuzele z tatą proszę bardzo, mama postoi na dole i
porobi zdjęcia...
Agnieszka
|