Data: 2008-08-13 19:49:55
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyć
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
waruga_e pisze:
> No lęki to on ma. I tu jest właśnie problem, jak takiego podejść żeby
> większej krzywdy nie zrobić.
Może jakoś dodatkowo zmotywować? Chociaż osobiście uważam, że nie ma
lepszej motywacji od rówieśników, zwłaszcza jakichś bardziej
zaprzyjaźnionych. Nie ma wśród jego kolegów jakiegoś wyjątkowo
odważnego, z którym można by zacieśnić relacje?
Moje dziecko też jest lękliwe i żadne namowy z mojej strony specjalnie
nie działają. Natomiast przykład starszej kuzynki to już owszem. ;)
IMO w lękliwości nie ma nic szczególnie złego, o ile za bardzo nie
przeszkadza w zdobywaniu codziennych umiejętności. W końcu nie musi być
himalaistą ani skoczkiem narciarskim. Taki typ charakteru, bardziej
wrażliwy po prostu i do czego innego stworzony. Być może kiedyś znajdzie
dziedzinę, w której odniesie jakieś sukcesy i poczuje się pewniej, co go
ośmieli też do innych typów aktywności. O, i to też jest chyba sposób -
pomóc mu znaleźć coś, w czym będzie bardzo dobry.
Wiem, że bojaźliwość dzieci denerwuje rodziców, też się z tym zmagam.
Moja córka ma wprawdzie dopiero 5 lat, ale czasami załamuję ręce, kiedy
patrzę na przebojowość innych dzieci w jej wieku.
Ewa
|