Data: 2006-06-10 08:56:14
Temat: Re: Jak się uwolnić
Od: d...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Aha,poniewaz na pewno w jakis sposob jestesmy sobie bliscy bo znam jego
sytuacje wytłumaczyłam mu ze powinien isc do psychologoa.Wiem ze moze to
wynikac po czesci z jego sytuacji z tego wzgledu ze on jako dziecko
(licealista) został zostawiony sam w domu na kilka lat przez matkę - wyjechała
za granicę, a ojciec zmarł mu w wieku 9 lat.Nie wiem czy to mogło miec wpływ
az taki bo nie został przeciez"porzucony"a el tak czyinaczej uwazałam ze
potzrebna jest mu pomoc psychologa.Gorzej ze mną .Co mam zrobić.Najgorsze jest
to ze wokół widze tyle ludzi którzy mi tak bardzo odpowiadaja a rozmowy mnie z
nimi satysfakcjonuja a nie moge tego zaciesnic z uwagi na niego- namacalna i
psychiczna przeszkoda.Jesli chodzi o wizyte u psychologa to byl na jednej ale
tylkosie raczej uspokoił troche i nic pozatymPonadto ja chce zyc teraz a nie
czekac az sie człowiek "ze mnie " wyleczy.d
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|