Data: 2002-04-06 23:06:10
Temat: Re: Jak sięzachować?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "koryntianin" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:02e601c1dda7$51c7a580$c3b5573e@default...
> > From: Little Dorrit
> > Czy jest dla Ciebie niewyobrażalne, że nawet ze związku erotycznego
można
> > przejść w towarzyski czy przyjacielski? Łóżko się skończyło,
>
> Chodzi właśnie o to, że łóżko się nie skończyło a poprzedni związek nie
> przeszedł w towarzyski. Tak ja to odebrałem a autor postu nie zaprzeczał.
Wobec tego poczekamy na wyjaśnienia autora, bo "chodzenie ze sobą" nie musi
być równoznaczne z seksem, a już na pewno z miłością :).
>
> > więc b. partnerowi należy dać ordynarnego kopa w dupę żeby następnego
kandydata do pieprzenia nie spłoszyć??? Ludzie mają się rozejść jak obcy lub
wrogowie, bo miłość się skończyła?
>
> Tu chodzi o coś zupełnie innego - o to, że nowemu "kandydatowi" dziewczyna
> nie powiedziała,
Kandydatowi na kogo? Na razie jest to przecież tylko kolega.
że nadal jest w związku z poprzednim. Powiedziała, że
> nikogo nie ma. Chodzi o oszustwo.
E, tam zaraz oszustwo. Drobna nieścisłość.
>
> > ot "była w związku", "spotyka się ze mną
> > i z tamtym". Więc ja się pytam - co jest złego w spotykaniu się???
>
> "Hubert" widział w tym coś złego.
To nie znaczy, że to obiektywnie coś złego. Ja uważam, że on jest
staroświecki i ma dosć infantylne wyobrażenia na temat wszelkich kontaktów z
płcią odmienną. "Chodzenie ze sobą" utożsamia z wiernością, wyłącznością,
izolacją, sobkostwem. Jest w swoich wymaganiach egoistyczny i małostkowy.
Wypisz, wymaluj - mój zdewociały dziadek. A przecież to mlody chłopak;
przerażające!
Dziewczyna, o której pisał też, skoro
> postanowiła to zataić.
Pewnie wyczuła dulszczyznę :).
>
> > Dlaczego z góry zakładasz, że ta dziewczyna nie jest tego warta?
>
> Bo kłamie.
Każdy kłamie.
Dorrit
>
> koryntianin
>
>
> --
> Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
>
|