Data: 2016-03-11 15:26:52
Temat: Re: Jak usmażyć amerykańskiego steka
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pszemol wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:56e2c006$0$661$65785112@news.neostrada.pl...
>> A to już zależy od usposobienia i tego, co kto lubi, zgoda?
> [...]
>> Każdemu wedle potrzeb.
>> My jesteśmy parą introwertyków, więc mamy tak, że do niczego nam
>> niecodzienne imprezy nie są potrzebne, ze szczególnym uwzględnieniem
>> urodzin, od jakiegoś czasu;-)
>
> I wszystko w porządku...
> Ale czemu wtedy nie napiszesz że "a my nie obchodzimy świąt,
> urodzin i rocznic i jest nam z tym dobrze bo tak lubimy" zamiast
> pisać że "rocznicę mam codziennie"?
Bo nie piszę pod dyktando.
> Czy czujesz się pod presją
> aby świętować i rocznicować? Dlatego napisanie uczciwie że
> codziennego życia nie przerywacie świętowaniem nie wchodzi w grę? :-)
Nie widze różnicy między codziennym zyciem a świętowaniem.
Bardzo ci to przeszkadza, że aż tak wałkujesz i zarzucasz nieuczciwość??
>
>>> Czy ktoś szczerze, bez kitowania i bałamucenia się odpisze?
>>
>> Ludzie som różne i majom różne potrzeby, nie ma jednego przepisu
>> na obowiązujący standard świętowania tego czy tamtego.
>
> I dlatego nie rozumiem skąd tezy o tym, że "świętujemy codziennie" :-)
> To trochę tak jakby ktoś nie rozumiał znaczenia słowa "świętujemy"...
Przyjmij do wiadomości, że każdy świętuje tak, jak sobie
zasłuży/chce/moze/lubi, niepotrzebne skreślić.
Ja jestem optymistką, więc sobie święto urządzam co dzień.
Bo mam się z czego cieszyć.
> Czy gdyby codziennie u Ciebie był tort lub choinka i barszcz z uszkami
> to nie wyszłoby Ci to bokiem? Takie rzeczy cieszą, bo są raz w roku :-)))
Pewnie się zdziwisz, ale oprócz barszczu z uszkami, nic z w/w mnie nie
"cieszy". Tortów nie lubię, choinki i kwiaty wolę w naturalnym środowisku.
A imprezy, czyli "świętowanie" mam w zwyczaju obchodzić spontanicznie, kiedy
mam ochotę i kiedy uda się zgrać w czasie "współświętujcych".
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
|